Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Panżyjeporazpierwszyizdajesię,żezupełnienietak,
jakżyćpo​wi​nien.
Chcębyćszczęśliwyskróciłemswojąpoprzednią
wy​po​wiedźdotrzechsłów.
PanieK.,przeztrzydzieścilatmojegopierwszego
życiaoddawałemsięrozmyślaniomnatematszczęścia
istrawiłemżywotnaposzukiwaniugo.Dochodziłem
doróżnych,sprzecznychwniosków.Uciekałemodświata
werotykęalbozwielokrotniałemsiebiezasprawą
nar​ko​ty​ków.Jednoidru​giełu​dziłomnieszczę​ściem.
Sztuczneraje.
Tobardzogroźnailuzja.Wczasietrwaniadrugiego
żywotaskupiłemsięnagromadzeniu,alezapomniałem,
żedoszczęściatrzebateżludzi.Zatrzecimrazem
smakowałembeztroskiedzieciństwo.Każdąjegominutę
wyciskałemjakświeżącytrynę,ależycieRenate
za​koń​czyłahi​tle​row​skakula.
TwarzipostawaPanaB.zmieniłysię.Siedziałjużnie
wyprostowany,aoparty.Byłstaryibardzozmęczony.
Obajpatrzyliśmyprzezokno,zaktórymciągnęłysiętrzy
plamynieba,rze​pakuina​sypuko​le​jo​wego.
Wobecnymwcieleniuzrobiłemwszystko,czego
oczekiwaliodemnieinniludzie.Prawdziwakobieta,
prawdziwapracaiwielkiezadaniewychowaniedzieci.
Myślałem,żetaktrzeba.Mojeczwarteżycietrwajednak
zbytdługoizaczynadręczyćmnieobawa,żenigdysię
nieskoń​czy.
Zpańskiegodoświadczenianiepłyniewięcdlamnie
żadnapo​zy​tywnana​uka?
Płynie,aledlamnie.Mojeżycieniemanic
wspól​negozpań​skim.
Czytonieba​nalne?
Subtelnedociekaniasprowadzająsiędobanalnych