Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Panżyjeporazpierwszyizdajesię,żezupełnienietak,
jakżyćpowinien.
–Chcębyćszczęśliwy–skróciłemswojąpoprzednią
wypowiedźdotrzechsłów.
–PanieK.,przeztrzydzieścilatmojegopierwszego
życiaoddawałemsięrozmyślaniomnatematszczęścia
istrawiłemżywotnaposzukiwaniugo.Dochodziłem
doróżnych,sprzecznychwniosków.Uciekałemodświata
werotykęalbozwielokrotniałemsiebiezasprawą
narkotyków.Jednoidrugiełudziłomnieszczęściem.
–Sztuczneraje.
–Tobardzogroźnailuzja.Wczasietrwaniadrugiego
żywotaskupiłemsięnagromadzeniu,alezapomniałem,
żedoszczęściatrzebateżludzi.Zatrzecimrazem
smakowałembeztroskiedzieciństwo.Każdąjegominutę
wyciskałemjakświeżącytrynę,ależycieRenate
zakończyłahitlerowskakula.
TwarzipostawaPanaB.zmieniłysię.Siedziałjużnie
wyprostowany,aoparty.Byłstaryibardzozmęczony.
Obajpatrzyliśmyprzezokno,zaktórymciągnęłysiętrzy
plamy–nieba,rzepakuinasypukolejowego.
–Wobecnymwcieleniuzrobiłemwszystko,czego
oczekiwaliodemnieinniludzie.Prawdziwakobieta,
prawdziwapracaiwielkiezadanie–wychowaniedzieci.
Myślałem,żetaktrzeba.Mojeczwarteżycietrwajednak
zbytdługoizaczynadręczyćmnieobawa,żenigdysię
nieskończy.
–Zpańskiegodoświadczenianiepłyniewięcdlamnie
żadnapozytywnanauka?
–Płynie,aledlamnie.Mojeżycieniemanic
wspólnegozpańskim.
–Czytoniebanalne?
–Subtelnedociekaniasprowadzająsiędobanalnych