Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iwspomnieniami,któreprzywołalijegoprzyjaciele,
ajajeprzepisałaminakleiłam.Mójnarzeczonybył
zachwycony.Mieliśmyzapasjedzenia,alkoholu,pizzę
ześwieczkami,nowygłośnikipięknywieczór,któryudało
misięstworzyćmimopanującejpandemiiistrachu.
Myślałam,żepotymwieczorzecośsięzmieni,
żenarzeczonyuświadomisobie,żemożnainaczej
spędzaćczas.Byłamwbłędzie.Nicsięniezmieniło.
Prawienic.
Postanowiłamsięnieoglądaćnanikogoiiść
doprzodu.Stałamsięnieczułazawszebyłamharda,
amojaprzyjaznapowłokaniepasowaładownętrza.
Pewnewydarzenia,októrychopowiemcipóźniej,
sprawiły,żewmojejgłowiezacząłkiełkowaćbardzo
prostyplanwdniumoichurodzinzapisałamsię
nastudia.Kryminologia.Chwilęwcześniej,powielu
latachmarzeń,postanowiłam,żezapiszęsiętakże
naboksitreningisiłowe.Dałamsobieroknapójście
dopolicji.
Alewiesz,żenajpierwbędzieszmusiałabyćwjakiejś
patrolówce?zamartwialisięmoibliscy.
Doskonale!Marzęotym!Mojaobecnapracaitak
wprzynajmniejtrzydziestuprocentachnatymsięwłaśnie
opiera.Itakłażępotychmelinach,itakprzesłuchuję
patologięjakjakiśesesman.Jestmiwszystkojedno.
Będępsem,zobaczycie.Chcębyćpsem!
Dobrze!Bardzodobrze.Wczesnaemeryturaitrudno
będziecięwywalić.Atysobiezabiureczkiembędziesz
profilowaćmordercówmówiłojciec.