Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bardzoniechciałamzwielkimhukiemspadaćnaziemię.
Niechciałamwracaćdodomu.
Pojechaliśmydoniego.Zamówiłtaksówkę
iruszyliśmy.
Maszkogoś?zapytałnagle.
Aczemupytasz?odparłamskonsternowana
Powiedz.
Może…
Może?
Todlaciebiejakaśróżnica?
Nie,żadna.Poprostujestemciekawy.
Tak.Mamkogoś.
Noładnie…
Nieoceniajmnie.
Nieoceniam.
Polubiłamgo.Miałamochotęspędzaćznimczas,ale
chybanietak,jakontegochciał.Dodzisiaj
wybrzmiewająmiwgłowiesłowa,którewypowiedziałam,
kiedyusiadłamkołoniegonakanapie.
Aniemożemysiętylkolubić?zapytałamwtedy.
Zostałamnanoc,aleopróczpocałunkudoniczegonie
doszło.
Kiedywróciłamranododomu,zastałammojego
mężczyznęzwiniętegowkulkęnałóżku.Zrobiłam
mustraszliwąkrzywdę,boniepowiedziałam,żenie
wrócędodomunanoc.Nieobchodziłogo,coizkim
robiłam.Jedynieto,żeniepowiedziałammu,żenie
wrócę.