Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
uśmiech,apotemodrazuwróciłdopracy.
Wtymmomenciemiałamochotęuciec.Mężczyzna,
wktórymniczymmałolatazauroczyłamsię
nawakacjach,siedziałprawieramięwramięzemną.
Naturalnydlawyspypowiewwiatrucoruszpobudzał
mojereceptorywęchoweseksownymzapachem
Oliwiera.
Przysięgam,żejeszczechwila.Jeszczemoment
ioszaleję…
–Onie…–mruknęłampodnosem,gdyksiążkaupadła
podjegoleżak.
Mężczyznabyłszybszyodemnieipodałmimoją
zgubęniemalodrazu.
–Niewiedziałem,żejestpaniPolką–stwierdził
zuśmiechem.
–Zdziwiłomnie,żemówipandomniepoangielsku
–palnęłambezmyślnie,poczymmiałamochotęsię
rozpłakać,botaknaprawdęczemumiałomnietodziwić?
Skądonmógłwiedzieć,żewcześniejgozauważyłam
iżewiedziałamotym,żejestPolakiem?
Niezapytałmniejednakoto,zacobyłambardzo
wdzięczna.Sądziłam,żewiększejidiotkizrobićzsiebiejuż
niemożna.Wzamianzatoprzygryzłzębamidolnąwargę
ijużtymrazembezzbędnychsłówwróciłdoswoich
zajęć.Wtymmomenciepoziomniezręcznościprzekroczył
jużjakąkolwiekskalę.Usiadłamizaczęłamzbieraćswoje
rzeczy.Zerknąłnamniepytająco,alenieobdarzyłam
gonawetjednymkrótkimspojrzeniem.Tenmężczyzna
byłnaprawdępociągający,alesposób,wjakinamnie