Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
córkami,madziewczynę.Jakośtoleci.Zaśmiałasię
ilekkospuściławzrok,żebyrozmówczyniniezauważyła
pojawiającychsięwjejoczachłez.
Sophieprzezchwilęmilczała,poczympołożyłaswoją
pomarszczonądłońnajejdłoniirzekłaznamysłem:
Wiesz,jamamsześćdziesiątpięćlatiróżnerzeczy
widziałam.Dzisiejszyświatjesttrudnydożycia.Zobacz,
doiluzmianmusząsięprzyzwyczajaćmłodziludzie,jak
muszągonić,żebynadążyćzainnymi.Cieszsię,żetwój
synjestszczęśliwy,żeszanujeojca,mimożerzadko
dociebieprzyjeżdża.Chciałabyś,żebyzszedłnazłą
drogę?Zobacz,ilujestpogubionychmłodychludzi.Nasz
młodszysynmiałtakiczaswżyciu,żezacząłzaglądać
dokieliszka,niechciałpracować.Niewiedzieliśmy
zHelmutem,jakmupomócicobyłopowodemtakiego
zachowania,alemusieliśmybyćcierpliwi.Herbertowi
pomógłdziadek…Sophiezawiesiłagłos.
SophieJulkaściszyłagłosniewiem,ocochodzi
ztymikartkami,któremipokazałaś…Wiesz,oczym
mówię.
SophienieznacznieprzysunęłasiędoJulkiispojrzała
wbok.AnnazTrudążywooczymśrozmawiały,aHelmut
niecoznudzonymwzrokiempatrzyłwokno.Miałchęć
włączyćtelewizoripołożyćsięwygodnienakanapie,aby
obejrzećwiadomości.Dokuczałmukręgosłup,aonnie
byłwwieku,kiedyprzesiadujesięprzystole
naniewygodnymkrześle.Sophietocoinnego,miała
mocniejszezdrowie,apozatymuwielbiałaploteczki.
Nadszedłtakiczaspodkoniecżyciadziadka,
żenieustanniepowtarzałojakichśbunkrachiskarbach,
żemusidonichwrócić,żetrzebastamtądwydobyć
skarb,żektośmożegoznaleźć,żejestnarażony
naniebezpieczeństwo.Takietamgłupoty.Mówięci,Julka,
czuwaliśmyprzynimcałądobę,bopotrafiłprzebudzićsię
wśrodkunocyibiecgdzieśprzedsiebiewpiżamie,bez
kapci.Ciąglepowtarzałnazwę
Kobulten
2irysował
teplany,oznaczałdrogi,zaznaczałjakieśpunkty,jakby
naprawdęcośsiętamwcześniejwydarzyłoszeptała
zprzejęciemSophie,żywogestykulując.Najbardziej