Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
L
ostatniodeszczerozpulchniłyziemię,anawracające
istopadowydzieńwstałmglistyiciepły.Padające
wichurywciążpowodowałyszkodyiawarieprądu.Liście
jeszczenieopadłyzdrzew,wdalszymciągucieszącoko
wielobarwnąmozaiką.Pewniezakilkadnialbotygodni,
jakchwycipierwszymróz,całkiemzostanąogołocone
zkolorowejszaty.Ptakidawnojużodleciałyiciszej
zrobiłosięwkoronachdrzew.
PortLotniczyOlsztyn-Mazury1niewiadomo,dlaczego
miałwnazwieOlsztyn,skorobyłusytuowanywśrodku
lasu,sześćdziesiątkilometrówodstolicyregionu.
Mieszkańcyisamorządowcyodwielulatzabiegalioto,
bydawnelotniskowojskoweprzekształcićwpasażerski
portlotniczy.Rozmowyispotkania,przekształcenia,
zdobywanielicencji,podpisywanieumówtrwałyponad
dwiedekady,alezakończyłysiępełnymsukcesem.
WpobliżumiejscowościSzymanypowstałopiękne
inowoczesnelotnisko.Niebyłoduże,alezatobardzo
ładne.Architektzaprojektowałbudynekterminalu,
wkomponowująccharakterystycznedlaregionuelementy
zdrewnaikamieniaimitującemazurskązabudowę,
pomostynajeziorachczykoronydrzew.
JakiśczastemuportlotniczywSzymanachprzeżywał
wielkimedialnyszum.Wszystkieśrodkimasowego
przekazuonimmówiłyipisały,amieszkańcyregionu
zzapartymtchemśledziliwszelkieinformacjedotyczące
kierunkówlotówiwypełnialiinternetoweankiety
natemattego,gdziechcielibypodróżować.Bylidumni,
bowreszciemieliswojeoknonaświat.Niecałyczas
jednaklotniskocieszyłosiędobrąopinią.Kilkalattemu