Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–NiemamwujkaDurala.
–Witajzpowrotem,Berrigan.Jesteśgotównas
wesprzeć?
MłodzieniecprzytaknąłiusiadłzpomocąTanu.
Zamknąłoczyipotarłskronie.
–Łebmipęka.–Otworzyłpowieki.–CozCamirą?
–Nieżyje–powiedziałabeznamiętnieLaura.
Berrigankiwnąłgłową.Dooczunapłynęłymułzy.
–Mazaswoje–wydukał.Jegotwarzwykrzywiłgrymas
bólu.–Mazaswoje.Niewierzę.Niewierzę,żemogła…
–Zacząłpłakać.
–Późniejbędzieczasnażałobę–oświadczyłaLaura,
wstając.–Wkrótcedogoniąnaswrogowie.–Posępnie
spojrzałanaTraska.–PowinniściezdobyćTranslocator
iteleportowaćsięstąd.Macieklucz?
–Oczywiście.Jakiemamyszanse,jeślistaniemy
dowalkiprzedotwarciemskarbca?
Laurapokręciłagłową.
–Niewielkie.Wiwibliksmadodyspozycjiokoło
siedemdziesięciuzombi.Częśćsprowadziłzesobą,inne
wskrzesiłjużtutaj.MająSzaregoZabójcę,narkobliksa,
wiwibliksa,lektobliksa,jasnowidza,paręlykantropów,
aprzedewszystkimczarodziejaMirava.
–Znamtoimię–stwierdziłponuroTrask.–Jestbardzo
stary.
–Naszymnajwiększymsprzymierzeńcemprzeciwko
niemujestsłońce–powiedziałaLaura.–Miravniemoże
wychodzićzadnia.Promieniebygozabiły.Znastaniem
świtunatychmiastschowałsięwpiwnicy.
–Agadmówił,żewszyscyczarodziejebylikiedyś
smokami–wtrąciłaKendra.
–Miravjestprawdziwymczarodziejem–odrzekłTrask
–awięcowszem,niegdyśbyłsmokiem.PochodzizIndii.
Jestzłydoszpikukości,toliderwszeregach
Stowarzyszenia.Jegoobecnośćoznacza,żenasi
wrogowierzucilidotejmisjiwszystkiesiły.
–Niezdołamystawićczołamagowiiarmiizombi
–oceniłTanu.
–Toprawda–przyznałaLaura.–Właśniedlatego