Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
się,wkierunkułazienki.Wprzedpokoju,wodbiciulustra,
widzęwielką,kolorowąkupęnieszczęścia.Chyba
naprawdęmamproblem.Iniedotyczyonuzależnienia
odserialiczyteżgorączki,alepołączeńkolorystycznych,
wjakichsięlubuję,izastraszającejilościubrań
nie​od​po​wied​nichdomo​jegowieku.
Anitrochęmnietoteraznieinteresuje.Dopadam
toaletyizulgąopadamnasedes.Pogodzinach
powstrzymywaniasięczuję,jakbymprzemierzyła
pustynię,usychajączpragnienia,inaglenatknęłasię
nade​li​ka​tesy.
Przeczesujęswojedługie,rudewłosyispinam
jewwysokąkitkę.Towsumiejedynarzecz,zktórej
jestemnaprawdędumna,jeślichodziomójwygląd.Ich
kolorzawszewzbudzazainteresowanie,apierwsze
pytanie,którezadająminieznajomi,dotyczytego,czy
na​tu​ralne,czyfar​bo​wane.
Lubięteżswojąniesamowiciebladą,pokrytąpiegami
cerę,ponieważbardzopasujedoreszty.Taksamojak
zie​lone,lekkosko​śneoczy.
Pokrzepionaiznowymisiłamiwstępujędoutrzymanej
wodcieniachbeżukuchni,któraprosisięoremont.
Niestetynigdyniemanatoczasu,bo...tumożna
wstawićdowolnąrzecz,którasięunaswydarzyła.
Ostatnimhitemjestmojachoroba,skutecznie
uniemożliwiającanampodjęciejakichkolwiekwiększych
zobowiązań.Wcześniejbyłbrakodpowiedniejekipy,która
bysiępodjęłategozadania,pustkanakoncieczyteż
przyjazdciotkiTeresymieszkałaunasprzezjakiśczas,
za​mie​nia​jącna​szeży​ciewpraw​dziwepie​kło.
Nastawiamczajniknaherbatkę,konieczniezsokiem
malinowym,iopadamnajedenztaboretów.Trafiam
naswójulubiony,ten,którykiwasięzdradziecko
najednejnodze.Lubięgo,boprzypominamiczasy,gdy