Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sympatiidoEveline,którejjeszczeosobiścieniepoznałam,
stresowałamsię.
–Frances,wszystkowporządku?
Nadźwiękswojegoimieniaobróciłamsięwstronęblondynki.
Wymusiłamuśmiech,wktóryonazpewnościąminieuwierzyła,
boprzyjrzałasięmojejtwarzy,wyraźnieprzytymsmutniejąc.Lizzie
położyłamidłońnaramieniu,łagodniezaciskającpalce,atensubtelny
gestzjejstronydodałmitrochęodwagiipoczucia,żejąprzynajmniej
wnajmniejszymstopniuinteresuję.
Pokiwałamkilkakrotniegłową,wyciągajączszafkipodręcznik
domatematyki,naktóregowidokchciałomisięrzygać.
–Tywiesz,jakijestdziśdzień–odparłambezentuzjazmu.–Tak
zwanyjedenznajgorszych–dodałam,kiedyściągnęłabrwi,dając
mitymdozrozumienia,żeniewie,oczymmówię.–Oblałamdziś
egzaminzmatmy,wstałamoczwartejrano,wylałamsobie
wsamochodziesokzburakaimamdziśpoznaćdziewczynęmojego
taty.Aha,ajakbybyłomało,dzisiajsąurodzinyDavida,naktórenie
mamochotyiść.Wspaniałypiątek,Lizzie.
–Alenatowszystkodasięcośzaradzić!–odparła
zzadowoleniem,opierającsięplecamioszkolnąszafkęiprzekręcając
głowęwmoimkierunku.–Testpoprawisz,Daniellecipomoże
zmatmy,jestzniejdobra.Samochódwyczyścicibrat,anatej
impreziesięzrelaksujesz.Adziewczynąojcasięnieprzejmuj.
Najwyżejmupowiesz,żecinieodpowiada,imożekopniejąwtyłek.
–Mamsięzrelaksowaćnaimpreziepełnejpijanychnastolatków?–
zakpiłam,posyłającjejsarkastycznyuśmiech.Zamknęłamszafkę,
chowającdoniejwcześniejkilkazeszytów,którewyciągnęłam
ztorebki,cieszącsię,żewrócętudopierowponiedziałek.–Jeszcze
gdybymmogłapić,tojakośbymtozniosła,alebędętamchybajedyną
trzeźwąosobą.Każdybędziemnietamdenerwować.Mogęnieiść?–
spytałamjąbłagalnymtonem.