Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Ej!Nielekceważdoświadczeniażyciowego!Inarazie
sięnieprzejmuj.Korzystajzwolnościiszalej,póki
możesz,bojakjużnaprawdęsięzakochasz,wszystkosię
skończy.–Zauważam,żepakujedokoszykarybę.
Przypominamsobie,żejestpiątek.
–Niejedzieszdzisiajdodomu?–pytam,przyglądając
sięhermetycznieopakowanemumintajowi.
–Jadę,alepociągmamdopieroposzesnastej.Zdążę
jeszczezjeść.
–Boże,żeteżchcecisięgotować–stwierdzam,
sięgającpogołąbkiwsłoiku,którewystarczytylko
podgrzać.
–Nowiesz.Jaksięchcejakośwyglądać...
Notak.Przecieżonchodzinasiłownię,zdrowosię
odżywiaiłykajakieśsuplementy.Chwileczkę...
–Aja,przepraszam,co?Źlewyglądam?
–Nonie.Jeszczenie–dodajepodnosem.
–Nowiesz?!Niejestemiwnajbliższymczasienie
planujębyćgruba!
–Dobra,dobra.Przecieżnicniemówię.
–Idobrze.
Szwendamysięposklepiejeszczeprzezjakiśczas,
ażstwierdzamy,żejużwszystkomamy.Spacerowym
krokiemdochodzimydoakademika.Przyportiernijeszcze
razobiecuję,żezajmęsięnaszymreferatem.Adrian
sprawiawrażenie,jakbywcalemunatymniezależało,
ipewniewłaśnietakjest.Odchodzi,życzącmiudanego
weekendu.
Idędookienka,zaktórymsiedziportieriproszęoklucz
dopokoju.Zasadajesttaka:kiedywszyscymieszkańcy
lokaluopuszczająterenakademika,zostawiająklucz.
Chodzioto,żebygogdzieśniezgubićalboniedorobić.
Chociażztymdorabianiemtotrochębezsensu,boniby
poco.Przecieżpoopuszczeniudomustudenckiegonie
masiędoniegowstępu.Ajeśliprzychodzisięjakogość,
wymaganejestpozostawieniedokumentutożsamości.
Pozatymstudencizregułysąbiedni,więcoprócz
laptopów,telefonówialkoholu,niemająniccennego.Ale
ktotamwie?Ostatecznietakilaptopteżjestswojewart.