Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pracowników.Nadaltrwałaschylona,zpaskamitorby
wręku,zbolącymodniewygodnejpozycjikręgosłupem,
niezdolnadowykonaniażadnegoruchu;właściwiemiała
ochotęupaśćnakolanairozpłakaćsięzezłości,
bezradności,strachu,tego,żenawłasneżyczenie
wpakowałasięwtęniewygodną,niegodnąsytuację.
Jechaładoraju,atymczasemjużnasamympoczątku
wylądujewjakimśśmierdzącymareszciedlanielegalnych
imigrantów.
–
MeinKindwennsiedieHandheben,oder
nicht!
[5]–wrzasnąłponowniedamskigłos.
MeinKind?Kind?Kind
[6].Toprzecieżznaczy
„dziecko”,anieja,starababa.
Pakunekzłomotemspadłnaposadzkędworca.
Obejrzałasięzasiebie.Przysąsiedniejławcestałamłoda
kobietaiusiłowałaprzebraćdziecko;wrękutrzymała
koszulkęinamawiałalatorośl,żebypodniosłoręce,
byściągnąćmusweterek.Dziecko,mizernyblondynek,
ściskałowrękuzcałąmocąswychpięciulatzabawkę
–drewnianegokonika–ianimuwgłowiebyło
zdejmowanieubranka.Zezłoszczonamatkawyrwała
wreszciezzaciśniętejpiąstkizabawkę,rzuciłanaławkę
izdjęłanieszczęsnysweter.Chłopieczacząłsiędrzeć
wniebogłosy.Ewapatrzyłaosłupiałanarodzinnąscenkę,
przypomniałsięjejwłasnysynek.Odruchowoschyliłasię
podrewnianegokonika,któryspadłpodławkę
iwylądowałujejstóp.
–
Danke,manchmalistesschwierig,mitdiesen
Kindernzuertragen
…[7]–wdałasięwuprzejmąrozmowę
zmatkąchłopca.