Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
podworcowychpomieszczeniach,poszukującjużnietylko
miejscadosiedzenia,aleprzedewszystkimtoalety.
Zulgądojrzałaznajomyrysunekiniebaczącnaciężar
bagaży,pokłusowaławtamtąstronę.
Aniechto.Talerzykleżynastołeczku,trzebazapłacić.
Ciekaweczym,skoroniemamdrobnych?zastanawiała
się.
Wworeczkunapiersi,podbluzką,spoczywałosobie
bezpieczniepożyczoneprzezciotkęstodolarówisto
szylingów.Tasięuparła,żeuszyjespecjalnąsakiewkę,
bypodrodzenicsięniestałogotówce.Wiadomo,Ewka
roztrzepana,wsadzidokieszeni,apotemwyrzucidolary
razemzgumądożucia.
No,iterazmasz,niebędęprzecieżgrzebaćpod
ubraniem,wyciągaćnaoczachludziwszystkich
banknotówirozmieniać,byzapłacićparęgroszy.
Uczucieparcianapęcherzbyłojednakokropneinie
pozostawiałoalternatywy.Jeszczetylkobrakuje,żebym
dostałazapaleniapęcherza.Niemawyjścia.Muszęsiku.
Wbiegładopomieszczenia,ignorująctalerzyk,ale
tutajpojawiłsięnowyproblem.
Zostawićtorbęnazewnątrz?Ajakktośukradnie,gdy
będęwkabinie?
Tylerazyostrzegano,żebynikomuniewierzyłainie
spuszczałaswojejwłasnościzoczu.Najlepiej,jakweźmie
bagażzesobą.Otwarładrzwikabiny.
Ranyboskie,jakamała!Jakimcudemzmieszczęsię
jainadodatektetoboły?
Kiedywreszciewepchnęłatorbę,okazałosię,żenie