Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wracaładoszkoły.Tygodniami.Matcenawetniepróbowała
pokazywaćkartkiznazwąpłynu,boitakgoniekupi.Matkamusiała
kupowaćleki,papierosyiwódkędlaojca.Ojciecodwypadkuporuszał
sięnawózkuinwalidzkim.Jedenrazpokazałamatcetakąkartkę.
Jeden.Pierwszyiostatni.
–Pochujmitopokazujesz,dziecko?–Matka,czerwona
natwarzy,stoinadTereskązkartkąwdłoni.
–Trzebabyłoniezadawaćsięzewszarzami!Mówiłam–niezłap
tylkowszy!Czytotakietrudneposłuchaćczasamimatki?–pytamatka
ipatrzygroźnietonaTereskę,tonakartkę.
Anakartcenapisanewyraźnieiczarnonabiałym:„Wszawica!
Zakaźne!Nieposyłaćdoszkołyażdowyleczenia”.Inazwapłynu.
–Iskądjanatenpłynwezmę?–Matkanaglekulisię,kurczy
istajesięmniejszaodTereski,nawetmniejszaodtaboretu,naktóry
Tereskamusisięwspinać,żebydobraćsiędofajek.Tereskaniemoże
patrzyćnato,jakmatkakurczysięcorazbardziejizamienia
wmaleńkiegopłaczącegokotka.Tenkotektakstraszniemiauczy.
Płacze,bomuzimnoijestgłodny,iniktgonieprzytula.
–Takipłyntopewniezeczterdzieścikosztuje–skamlematka
zpoziomupodłogi.Tereskapodnosimatkęitulidochudegobrzucha.
–Niemartwsię,mamo.Tylkosięniemartw.–Gładzi
zabiedzonegokotka.
–Mogłabyśchociażtymipomóc–mruczymatkatrochę
udobruchana.
–Jakośdamradębeztegopłynu–jęczyTereska.
–Mogłabyśchociażtyminiezawracaćgłowy–miauczymatka.
Tereskagłaszczekotka.Matkawkońcuusypia.Uff.Znowusię
udało.Znowuocaliłaodzgubytonieszczęsnezwierzę.Znowu
zażegnałakryzysikatastrofęnuklearną.Tereskanajbardziejnaświecie
bałasiękatastrofynuklearnej.Idlategojużnigdywięcejniepokazuje