Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
midooczułzy.Byłotobardzotrudne,bozmarła
niedługopoprzyjeździe,ajaniemiałamzkimpodzielić
sięswoimbólem.Zwłaszczazojcem,którystarałsięnie
okazywaćuczuć,chociażwiedziałam,żemniekocha.
Dlategonierozumiałam,dlaczegozachowujesiętak
dziwnie.
Chciałamgozapytać:„Cotakiegozrobiłeś,tatusiu?”,
aletrzymałambuzięnakłódkę.Nigdyniemówiłam
doniego:„tatusiu”.Niezrozumiałbytego.Byłmoim
ojcemityle.
Przytrzymałamsięsiedzenia,kiedyrikszawjechała
nacośwrodzajumałegomostku.Niemogłamsię
oprzećiwyjrzałamnazewnątrz,aletymrazemojciec
niewciągnąłmniedośrodka.Westchnęłamzaskoczona
inapawałamsięświeżympowietrzem.Pomyślałam,
żezbliżasięwieczór,ipatrzyłamzprzyjemnością
nawzgórzanazachodzie,rzucająceczerwonawycień
nawłasnezboczainapolapszenicyciągnącesię
szerokimpasmemdozłotegojeziora.
Dużakropladeszczuspadłaminanos,więczaraz
wytarłam,mamrocząccośpoangielskuijapońsku.
Łatwoprzechodziłamzjednegojęzykanadrugi,gdyż
nauczyłamsięobuwtymsamymczasie.Cieszyłomnie,
żejestemdwujęzyczna,chociażwkrajuciemnowłosych
kobietczułamsięczasamidziwniezmoimijasnymi
warkoczami.Ojciecczęstozapewniałmnie,żebędętak
ładnajakmatka,choćniemiałpojęciaotym,żechcę
zostaćgejszą.Uśmiechnęłamsiędosiebie.Wiedziałam,
żemamanapewnobytopochwaliła.Wszyscy
podziwialigejszeichurodę,stylicharakter.
Ponowniewestchnęłam,rozładowującwtensposób