Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Weszliśmywkońcudofosygłębokiej,
Okopującejwkrągziemięspaloną,
Pustą,jakgdybyszłaponiejzaraza,
Murynapozórzdałysięzżelaza.
Łódźkołującawbiegławkątzatoki,
Gdziesternikwiosłootrząsajączbłota,
Krzyknął:«Wychodźciezłodzi,otowrota!».
Duchywidziałemjakdeszczzniebaspadłe,
Osiadływrota,agniewemzajadłe,
Mówiływzgiełku:«Jakśmie,ktoontaki?
Iśćprzezkrólestwozmarłych,nieumarły?»
Leczmądrywódzmójdałimznaćprzezznaki,
Żepodsekretemchcepomówićzniemi;
Natenczaswsobiewielkigniewzawarły,
Mówiąc:«Chodźjeden,leczon,preczztejziemi!
Żywyniechwracaznówżyćzżyjącymi.
Tyzostańznami,on,jeżelimoże,
Niechsampowracaprzezbłędnebezdroże».
Sądź,czytelniku,jakmniezgiełkzasmucił
Tychsłówprzeklętych;dziśjeszczetruchleję,
Naświatmójwrócićstraciłemnadzieję.
«Wodzumójdrogi,oty,cośodwrócił
Odemnieprzygód,niebezpieczeństwtyle,»
Rzekłem,«nierzucajmnieowłasnejsile!
Jeślimiztobąniewolnoiśćdalej,
Wracajmyścieżką,którąśmydeptali».
Mistrz,cotroskliwiedotądmnieprowadził:
«Niebójsię»,mówił,«tepiekielnetłuszcze
Niemogązamknąćdroginamwskazanej;
Mocniejszyodnichpodróżuradził!
Tuczekajnamnie;umysłtwójstroskany
Umacniajwolą,pocieszajnadzieją,
Bojatuwpiekleciebienieopuszczę».
Wtemmniezostawiłmistrzmójdobrotliwy,
Ajasięchwiejącwmyślach,jaksięchwieją
Młodziuchnetrawki,stałemnapółżywy;
TakiNiewalkętoczyływmejgłowie.
Niemogłemsłyszeć,coimrzekłwrozmowie,
Dość,żeniezostałznimi,bownetsami
Wmiastojakgnanipobieglicożywo,