Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nicwięcejniewiem.Powiedział,żemaszsięstawić
natychmiast.
Ubrałemsięiposzedłemdomegosuwerena.Siedział
nafoteluwswoimwielkimpokoju.Wyglądałnadość
mocnowystraszonego.
Ekscelencjo,wjakiejsprawiepragnąłeśmniewidzieć?
zapytałemuprzejmie.
Synu,pragnępowierzyćciważnąidelikatnąmisję.
Wiem,żemnieniezawiedziesz.
Jaksobieżyczysz,Ekscelencjo.Wyjaśnijmi,proszę,
ocochodzi.
Synu,obudziłemsiędziśzlanyzimnympotem.
Śniłemrzeczstraszną.Przybyłdomegopałacuurzędnik
królewski,któryzabrałwszystkiemojedobra,amnie,
zupełnienagiego,puściłztorbamiprzezmiasto.Gdybyś
widziałtenszydzącyzmegonieszczęściamotłoch...
Odilonzakryłtwarzizaszlochał.
Widziałemoczymaduszybiedaków,jakzzazdrością
każdejniedzielioczekująnaodpadkizestołubiskupaijak
bijąsięoresztkimięsa,którychnieporwałypsyJego
Ekscelencji.Musiałemnadsobązapanować,żebynie
wybuchnąćśmiechem.
Nieznamsięnasnachodpowiedziałemzcałym
wyczuciemsytuacji.
Biskuprzekłdomnie:
Chłopcze,jestemcigotówpowierzyćdelikatnąmisję,
wktórejzarównotwojeznakomitepochodzenie,jak
iwiedzaoraztalentdoprzekonywaniabędąmiały
znaczenie.
Jestemzaszczycony.
Jakzapewnesłyszałeś,konfliktmiędzyprymasem