Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ptaka.
Powieczerzy,przyktórejmałomównygośćwprawiałLudmiłę
wzakłopotanienatarczywościąroziskrzonychspojrzeń,obajbracia
siedliprzedkominkiemidopijającresztęzawartościdzbana,weszli
wpoufałąpogawędkę.
Sulisławnieśmiałoprzekazywałbratuprzykrewieści,jakieonim
krążą.Zaklinałgo,abysięustatkował,abyzazdrosnymsławnym
rodomniedawałbronidoręki.Zyndramoblałsięceglanym
rumieńcem;mimożenaukapochodziłaodstarszegobrata,przyjął
znajwyższymoburzeniem.Sulisławowipodobałasiętakareakcja,
wziąłzaznakniewinnościfałszywieoskarżonego.Skończyłosię
nabraterskichprzeprosinachzestronySulisława,poczymnieco
ułagodzonyZyndramprzystąpiłdosednasprawy,dogłównego
powoduswoichodwiedzin.
Ludmiłasprostałajegooczekiwaniom,byłanawetjeszcze
piękniejsza,niżmówiono.Terazpozostałotylkourządzićdom
naprzyjęcieżonyizakończyćrachunkizestryjami,apotemwrócićjuż
prostonawesele.Wspomniałodarowanymdługu,aletylko
mimochodem,jakbyodobrymuczynku,którymniewypadasię
chwalić.
Sulisław,zadowolonyiuspokojony,uznał,żewłaściwiejużteraz
możeLudmiłępowiadomićojejprzyszłymlosie.Nazajutrz
pośniadaniu,gdyZyndramwyszedłdokoni,gospodarzzostałsam
nasamzpaniami.Dawnojużniewidzianogowtakimhumorze.Cały
czasstroiłżarciki,przedrzeźniałpanienkęweselnymiprzymówkami,
nakoniecwstał,ukłoniłsięzrycerskąpowagąioświadczył,
żetowcalenieżarty,albowiemopiekunowieLudmiływybrali
Zyndramanajejmałżonka,zktóregotozwiązkuon,bratiprzyszły
szwagier,wielcesięcieszyichlubi.Poczymjeszczerazzłożyłukłon
izwróciłsiękuwyjściu,nieoczekującżadnejodpowiedzi.
Ludmiłastanęławpłomieniach,zerwałasię,wyprostowałajak