Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
szanowaćcudze.Onicniepytał,niczymniewprawiłjej
wzakłopotanie.Gorliwiezająłsięotrzymanymzleceniem.Już
nazajutrzwieczoremprzybyłzradosnąwiadomością.
Kochanasiostruniu,maszsięstawićjutroprzedpołudniem
ogodziniedziewiątej.Spotkaszsięsamnasamzkrólową.Możesziść
śmiało,bociętamdobrzeprzedstawiłemisądzę,żeniezgorzej
będzieszprzyjęta.
Przesiedziałcaływieczórzpaniami,bawiącjerozmową.
Opowiadałoskładachnajlepszychbławatówizłotogłowów,objaśniał,
najakiejulicymieszkazłotnikwyrabiającynajwykwintniejsze
pierścienieikolczyki.
NiedosyćzwiedzićgmachyKrakowastwierdziłksiądzMaciej
obejśćjegokamienneświątynie.tużyjącekościoły,dusze
osobliwe,którymtrzebasięzbliskaprzyjrzeć.Naprzykładojciec
Paweł;Paweł-pokutnik,Paweł-prorok,całyKrakówgozna.Może
zauważyłyście,przechodząckołokościołaŚwiętegoWojciecha,małe
okienko,przyktórymzawszejestpełnoludzi.Otóżtenosobliwy
człowiekprzeddziesięciulatykazałsiętamzamurować.Żyjetylko
zdatków,jakiemupobożniludziedookienkaprzynoszą.Latemizimą
wcelitakmałej,żeledwomożesięobrócić,międzykamieniami
zzieleniałymiodwilgoci,bezognia,wjednej,nigdyniezmienianej
sukni,nadawnozgniłejsłomie,zupełniejakbyżywcemwgrobie.Ile
razywidziałemojcaPawła,przezkilkadniniemogłemspokojniejeść
wieczerzyanizasnąćnawygodnymłożu…
KiedyksiądzMaciejodszedł,LudmiłapodbiegładoElżbiety
iszepnęła:
Awięcjutro?
Tak,jutro…Czywiesz,Ludmiłko,comiprzyszłodogłowy?
ChciałabympoprosićojcaPawłaomodlitwę.Możemiwyprosi
odwagęinatchnienie?Musimytampójśćbardzorano,pókijeszcze