Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Przychodzęprosić,ojcze…Módlsięzanas…Potrzebnanam
pomocwtrudnymprzedsięwzięciu…–Zamilkła,oczekującznakualbo
słowa.
–Dobryojcze–dodałaLudmiładrżącymgłosem–tywidzisz
przyszłość…Uspokójnas…Powiedz,czytoprzedsięwzięcie
szczęśliwiesięzakończy?
Pustelnikwstał,wyrósłnakształtkolumnyipodszedłdokraty.
Wpatrzyłsięprzenikliwietowjedną,towdrugą.Potempodniósłoczy
doniebairzekłprzytłumionymgłosem:
–Gdybyściewiedziały,cowasczeka,nietroszczyłybyściesię
odzieńdzisiejszy.MiłujciesięwPanu,albowiemOnzłączyłwasze
duszejednącierniowągałązką.JakoIzraelczterdzieścilatbłąkałsię
napustyni,takiiwaszlos.Akiedywrócicie,niepoznacieaninieba,
aniziemi,aleodnajdziecieskarbutracony.