Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
teszczegółydojrzeć,boosłaniałjąogromnyzielonypłaszcz,
zkapturemnasuniętymnagłowę.Płaszczspinałypodszyjądwie
klamry,ażeniemiałrękawów,dziewczynaodrzuciłagonaobie
strony,abyuzyskaćswobodęruchów.Wjednejdłonitrzymałacugle,
anadrugiej,niecopodniesionejiobciągniętejgrubąrękawicą,siedział
sokół.
Tużzapięknąłowczynią,ojakieśpółtorakroku,jechałczłowiek
ubranynaczarno,zszarądrucianąkoszulkąnawierzchu,zgrubym
pękiembroniupasa,ztwarzązwiędłąiposępną,azanimkilku
myśliwychodzianychbrunatno,jakprzystałoludziompośledniejszego
stanowiska.Uwijałosięteżdwóchpaziów,zgrabnieopiętych
wjaskraweubiory.
Wszyscydługimwężemzaczęliwspinaćsiękuzamkowi.Wtem
jedenzpaziów,zfiglarnymioczamiiczupurnympiórkiemuczapki,
dostrzegłwędrowcasiedzącegowgąszczu.Skręciłkonia,stanął
izacząłsięprzyglądaćzrodzajemniedowierzania.Przybyszmiałnogi
założonenakrzyż,atrzebawiedzieć,żetejpostawy,nazbytwygodnej
wedługówczesnychwyobrażeń,używalitylkopielgrzymiiuczestnicy
wyprawkrzyżowychpowracającyzZiemiŚwiętej.
Wędrowiec,widzącniepewnośćpazia,kiwnąłgłowąiodezwałsię:
–Tak,tak,idęzJerozolimy,prostoodGrobuPańskiego.
Natesłowapaźzeskoczyłzkonia,zacząłcałowaćpłaszcz
pielgrzymaidopytywaćsię:
–JaktotamjestwtejJerozolimie?
Alepielgrzymniemyślałdlajednegosłuchaczaszafowaćskarbami
wspomnień.Wolałsamsięczegośdowiedzieć.Zapytał,jaksięnazywa
zamek,ktogozbudowałidokogonależy.
–Miejsce,którewidzicie,tojestŻegnanaGóraalboinaczej
Żegnaniec–wyjaśniałpaź.–Odczegopowstałatanazwa,różnie
ludziemówią.Wedlejednych,wdawnychczasach,jeszcze
zapogaństwa,stałatuświątynia,wktórejczarcimieligniazdo.Ale