Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tonaj​waż​niej​szarzeczwmoimży​ciu.
Nie​bez​piecz​niepod​cho​dzą,mogąprzyjśćnatyły.
Prze​cią​gnąćta​śmę?
Po​tem.Trzebawyjśćimna​prze​ciw.
Dzi​siajbę​dzieciemnanoc,nastówębędącho​dzić.
Tak,teżtakpomyślałem.MnieBógprzezdowódcę
przydzieliłinnezadania.Noico,pójdzieszty,Czeczeni...
strzelcanamtrzeba.Nocóż,mamytutylkodwóch
no​wych,niemakogowziąć.
Tennowypój​dzie,jakmutam...Łom...Tak,Łom.
Przy​je​chałzdzie​sięćdnitemu.
Ostat​niejnocyda​wałradę,my​ślę,żepo​cią​gnie.
Słu​chaj,od​po​wia​dasz...
...Głową,wiemza​pew​ni​łemzuśmie​chem.
Tak.Aterazdajmifajkęipowiedz,
cotytustru​gasz?
Pałkę.
Apochuj?
Chujwiepowiedziałem,wrzucająckijdobrudnej
wody.Pa​tykza​ko​ły​sałsięnazru​szo​nejwo​dzie.
Zadaniebyłoproste...Araczejnieproste,alejasne.Nie...
nie​pro​ste,mętne,alezro​zu​miałe.Otak!
Od2014rokuwkrajach,októrychmowa,zmieniłsię
składzajebistejilościprofesjonalnychiochotniczych
brygad,batalionów,kompanii,plutonów.Każdagrupacoś
zaminowywała,podkładałafugasyorazinnemateriały
wybuchowe.Początkowoniktnierobiłmappól
minowych,apotem...potemteżnikttegonierobił.Nie
byłowiadomo,ktogdziechodziłicopodkładał.Cała
ta„gospodarka”przekazywanabyłakolejnejzmianie