Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
międzydrzewami,schylającsięniskonadziemią
wmiejscachostrzału.Szliśmywkamizelkach
kuloodpornychihełmach,zplecakami.Niebyło
superdystansów,superzmęczeniaisuperzadań,
awramachtakichdystansówbyliśmygotowinazrywy.
Prowadziłmiejscowymyśliwy(taknazywałemchłopaków
zpiechoty,którzyzawszebyliświadomisytuacji,
adokładniejznaliwszystkich,wiedzieli,gdziejeszcze
miny,agdziejużichniema.Toci,którzymieliszydło
wdupieiniemogliusiedziećnamiejscuzfiliżanką
her​batyprzy„daszce”[4]).
Poczter​dzie​stumi​nu​tachdo​tar​li​śmynamiej​sce.
Chłopaki,patrzcie,tujestnajlepiej.Będziemy
schowanizawałem,azgórybędziemożnaostrożnie
ob​ser​wo​wać.
Tak,ijestgdzieka​ra​binusta​wić.
Notak,rano,jeślinikogoniebędziewpobliżu,przyjdę
powas.Ajakcośsiębędziedziało,towychodźcie
na„Brzeg”.Tumacieznimiłączność,ztymi,zktórymi
przyszliśmy,połączenianiema,boonisamimająjedno
ra​dio.
Do​bra,niemamypo​łą​cze​nia,MTS[5]szwan​kuje.
Towszystko,idę.
Da​waj.
Żebybyłoja​śniej,wy​obraźmyso​biewy​kres:
Narysujcielinięprostąizaznaczcienaniejtrzypunkty.
Dwanakrawędziachijedennaśrodku,niecobliżej
lewegokońcaA,BiC(odlewejdoprawej).PunktA
topunktoporuBrzeg,zktórymmieliśmyłączność.
Doniegomamytrochębliżej,należysiędoniego
wycofaćwraziekłopotów.Jednakczęśćdrogipomiędzy
punktamiAiBprzechodziprzezwodę,więctrzeba