Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
izacząłempodsłuchiwać,oczymmówiąkoledzy.
PółszeptCzeczenanadawałjegosłowomtajemniczości
wstyluWieczorównachutorzewpobliżuDikańki
Go​gola.
Jaktorobiłem?Wypuściłemkabanazestajni,
zarzuciłemsznurnanogę,sąsiadpociągnął,powaliliśmy
go,apotemdźgnąłgowserce,razzz...Pókikurzyliśmy,
wypiliśmypokieliszku,pożegnałemsięzsąsiadem,
zamknąłemzanimfurtkę,kabanporyczałizdechł...
Apotemsam,Tańkaledwonadążapółmiskizmięsem
no​sić.
Łomrów​nieżod​po​wie​działpół​szep​tem:
Aunastonajczęściejprzywiązujądosłupa,
pod​rzy​najągar​dłono​żem,szybkood​ciekaityle.
Notak,jatakrżnęnabazar,żebymięsobyłojasne,
ajakdlasie​bie,toszpi​kul​cem.
Takjest.Sma​lecteżjestbiel​szykon​ty​nu​owałŁom.
Rozbawiłmnietendialog,więcprzeczołgałemsię
donich,żebyjeszczesięznimipodroczyć.Półszeptem
po​wie​dzia​łem:
Pst!Rzeź​nicy,nieprze​gap​ciewy​bu​chu.
Za​po​mnie​li​śmysięcie​bieza​py​tać.
Witia,powiedzchłopu,jakprawidłowoubijaćkury,
rozmnażaćkróliki,aonciopowie,jakhodowaćbarany.
Pa​trz​cie,bę​dzieczymsięza​jąćwcy​wilu.
Bracie,patrz,żebyśnieprzejebałwybuchu,kiedy
ranobędziemykończyć,botakżeśchrapał,żedwarazy
rzu​ci​łemwcie​bieka​mie​nieminic.
Ochraniałemtyły,nicniekapujeszuśmiechnąłem
się,prze​cie​ra​jącsenneoczy.
Uważaj,Witia,żebycięranoniewynosilistąd
no​gamidoprzodu!Ha,ha,ha!