Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pozbawionawyrazu,aledocięłami.
–Oproszę.ZnakomiciewyszkolonyKameleon,który
starasięzapomocążarturozładowaćnapiętąsytuację!
Ajadalejzuśmiechem:
–Ico?Zadziałało?
Zamrugała,kącikijejustwyraźniedrgnęły.Czyli
pierwszemałezwycięstwo.
–Nie–odparłanibychłodno,alekryształoweoczy
wyraźniezaiskrzyły.–Zostałamporządniewyszkolona
wnajrozmaitszychtechnikach,więcurokKameleona
niestetynamnieniedziała.Niemniejdziękuję,żepan
sięstara.
–Pożyjemy,zobaczymy
Windaminęłaparterinadaljechaławdół,mijając
kolejnekondygnacje.
–MapanicośprzeciwkoKameleonom?–spytałem,
zastanawiającsięjednocześniewduchu,iletomoże
byćtutajkondygnacjipodziemnych.Chybaniemało,
tymbardziejżenumerytychkondygnacjiprzestałysię
jużwyświetlać.
–Oczywiście,żenic.Kameleonysąistotnym
elementemTalonu,wktórymkażdyznasmaswoje
miejsce–odparłaMist,świdrującmnietymswoim
kryształowymspojrzeniem.–Niepodobamisięcoś
innego,mianowicieto,żezatajonoprzedemnąpewną
istotnąinformację,którąpowinnamuzyskaćprzed
podjęciemtejpracy.
–Sądzipani,żecośprzedniąukrywam?
–Absolutnienie,panieHill.Chodzioto,żeTalon
ażdotakiegostopniainteresujesiępańskąsiostrą.Sam
panprzyzna,żesytuacjajestnietypowa.Bocoinnego