Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
okazałosię,żektośwłaśniezamierzawejść
dogabinetu.Ktoś,nakogoomalniewpadłem,dlatego
przeprosiłemiszybkousunąłemsięnabok.Atenktoś,
przekraczającpróg,spojrzałnamnieprzelotnieiwtedy
mniezmroziło.Botozimnespojrzenie
jadowitozielonychoczubyłomidoskonaleznane,
ponieważoczytenależałydoLilith,jednejznajlepszych
ŻmijTalonu.Rozpoznałamnieodrazu.Skinęłagłową,
weszładośrodkaistaranniezamknęłazasobądrzwi.
LilithSkądsiętuwzięła?Prawdopodobnietoonajest
tąinstruktorkąMist,zktórąmiałspotkaćsiępanRoth.
Niewątpliwie.Itorównieżjestzastanawiające
Poszliśmydowindyramięwramię,ztymżeMistnie
spojrzałanamnieanirazu,nieodezwałasięani
słowem.Dopierokiedyweszliśmydowindyiruszyliśmy
wdół,nagleusłyszałem:
–AwięctopanjestDanteHill!
Cozabrzmiałowręczprowokująco,czyli
najprawdopodobniejnietakszybkodojdziemy
doporozumienia.Oczywiściemogłemztegonierobić
problemu.Jestemszefem,Mistmaobowiązek
wykonywaćmojepolecenia.Niemniejjednakwolałbym,
żebystosunkimiędzynaminiebyłynapięte.Wiadomo
przecież,żezniechęcenipracownicysąmałowydajni,
ajachciałemodnaleźćEmberjaknajszybciej.
Uśmiechnąłemsięistanąłemwtakzwanejpozie
niedbałej,czyliopartyościanę.Ręceoczywiście
włożyłemdokieszeni..
–Zgadzasię.Toja,apanichybajesttymzaskoczona.
Dlaczego?Spodziewałasiępani,żejestemwyższy?
Mistzadbałaoto,byjejtwarzbyłanadalkompletnie