Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
spędziłemzniąstanowczozadużoczasuwmiejscu
publicznym?Przecieżgdybyterazdowiedziałasię
prawdy,toodrazuodwróciłabysięnapięcieiuciekłajak
najdalejstąd.Niemogęnatopozwolić.Potrzebujętej
dziewczynydożycia,jakpowietrza,ichoćbymmiałteraz
zostaćpionkiemwswojejwłasnejgrze,tojakoś
toprzetrzymam.Dlaniej,dlanas.
Zresztą…toprzecieżtylkokilkamiesięcy…Niedługo
towszystkosięskończyibędęwreszciemógłzacząćżyć
poswojemu.
Muszętujeszczecośszybkozałatwićwyjaśniam,
machającdłoniąwkierunkuKrupówek.Wiem,jak
beznadziejnietobrzmi,alenicinnegonieprzychodzi
miterazdogłowy.
Wtakimraziepoczekamoświadcza,wzruszając
obojętnieramionami.
Cholera!Tylkonieto.
Niepoczekasz,tylkopójdziesztamizmyjesz
ztwarzytestrugirozmazanegomakijażumówię,
unoszącwymowniebrew,poczymwręczamjejklucze
doapartamentu.
Naszczęścieudajemisiętrafićwczułypunkt,boOla
odrazuprzestajeprotestowaćiposłuszniechowaklucze
dokieszeni.
Tylkoidźprostopodszóstkęiodrazuwejdź
domieszkania,jakbędzieszjużwbudynku,okej?
instruujęją,starającsię,abytonmojegogłosunie
brzmiałzbytsurowo.
Okejodpowiada,wzruszającramionami