Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kolacjęwtempieżółwiaopowiadałmioswojejpracy
iokaktusach,którehodujenaparapeciewmieszkaniu
dzielonymzewspółlokatorem.Przezchwilęzazdrościłam
wspomnianemuwspółlokatorowi,żeniemusispędzać
tegowieczoruzeSteve’em,wprzeciwieństwiedomnie,
alepowiedziałamsobie,żemuszębyćwyrozumiała
iżeniewolnoskreślaćludzipogodzinnejrozmowie.
Noipopłaceniupopołowienapierwszejrandce.
ZaprosiłamwięcSteve’adosiebieznadzieją,żegdy
zostaniemysami,toobudzisięjegotestosteronichociaż
sferacielesnauratujetenwieczór,bomentalnieczujęsię
jakpooglądaniupogodyprzezsiedemnaściegodzin
zrzędu.Poprostu,kurwa,nudy.
Napijeszsięczegoś?proponuję,gdyspłoszony
Stevewkraczadomojegomałegosalonu.Mamwino.
Amaszmożemiętęlubrumianek?Wieczorem
miewamproblemyżołądkoweilubięnapićsięziół.
Okurwa,tomnieterazzagiął.Oilejeszczeminutę
temuliczyłamnabaraszkowaniepodSteve’em,towtej
chwiliżałuję,żegozesobązabrałam.Aniemówiłam?
Stanemocjonalnyjakpozakupieszpinaku.Uśmiecham
sięjednaksztywnoiprzeszukujęszafkę,bowydajemisię,
żemamakupiłamikiedyśjakąśziołowąherbatę,myląc
mojegogigantycznegokacazgrypążołądkową.Tobył
wtedyokropniedługidzień,podczasktóregojaimuszla
klozetowastałyśmysiębardzobliskimiprzyjaciółkami.
Jest!Wstrętnaziołowaherbatka.Wprawdzie
przeterminowanadwamiesiące,aleprzecieżtoniemoże
chybajużgorzejcapić,nawetgdyjestzepsute.
Nastawiamwodęizalewamtorebkęchujwieczego,