Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
napracę,naukę,czytanielubnaspotkaniazludźmi.Nie
spędzamgowkuchni.Atylubiszgotować?
–Jestemmężczyzną–odpowiada,jakbyoczywiste
byłoto,żekobietystojąprzygarach,amężczyźni
łaskawiezjadająto,cougotujemy.Oj,Cecil,atakdobrze
zacząłeś.–Tomoże,skorojesteśmyprzyspaghetti,
powieszmi,jakwywabiaszplamypopomidorach?
Powstrzymujęparsknięcie.Wyglądanato,żeCecilnie
szukapartnerki,agosposi.Przykromi,alenawetmajątek
babciNinyniezmotywujemniedobyciakurądomową.
–Kartąkredytową–odpowiadamzuśmiechem.
–Toznaczy?–Cecilmarszczybrwiigapisięnamnie,
jakbymiwłaśniewyrósłkutasnaczole.
–Niosępoplamioneszmatkidopralni–wyjaśniam.
–Płacęinastępnegodniaodbieramczyste.
–Niemaszdomowegosposobunaplamy?
–Tymasz?–Patrzęnaniegowyczekująco,ale
spuszczawzrokiskupiasięnatalerzu.
–Planujeszpotomstwo?
Dobrze,żezadałtopytanie,zanimwzięłamkolejny
kęsdoust,bobymsię,kurwa,udławiła.Lekkokaszlę,
próbującsięnieroześmiać.Potomstwo?Chłopie,janie
umiemzaplanowaćzakupówwgalerii–zawszezboczę
ztrasy–więcdziecitodlamniezbytduża
odpowiedzialność.Zresztąjeszczetydzieńtemunie
szukałammęża,więcniemyślałamorozmnażaniu.
–Niemamtakichplanów,aleniczegoniewykluczam
–oznajmiam,boniewiem,coinnegomiałabym
mupowiedzieć.–Tymaszdzieci?