Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nawprostMike’a.
Wczorajczepiłasię,żejemkanapkęprzybiurku
odpowiadakumpel,nieprzestającstukaćwklawiaturę.
Jakmiałemodejśćodtegopieprzonegokomputera,
skorokazałaminapisaćnowetekstynastronę?Czyona
mapojęcie,iletegotamjest?
Nadaltopiszesz?pytamzewspółczuciem.
Gramw
LoL-a
oznajmia,anajegotwarzymaluje
sięmegaskupienie.
Wco?
LeagueofLegends
.Fuczywstronęekranu.
JebanaKai’Sa.
Wzdychamikręcęgłową.Kiedyczasemmam
wyrzuty,żesiętrochęopierdalamwpracy,wystarczy
mizerknąćnapoczynaniaMike’aiodrazuczujęsięjak
pracownikmiesiąca.Terazspokojnieidęumyćkubek
przydasięnatrzeciądawkękofeinyiwracam
doswojegobiurka,gdzieczekanamniejakiśnudnymail
dotyczącywycieczkigrupyszkolnej.Niemogęsię
doczekaćbandybachorów,którewparujątutaj,
zostawiającogładęzadrzwiami.
Mającwrażenie,żegodzinywlekąsięniesamowicie
wolno,isłuchającnarzekańMike’anajakieświrtualne
osoby,któreniwecząjegodziałaniawnierzeczywistym
świecie,brnęprzeztendzień.Wreszcienadchodzichwila,
gdywyłączamkomputer,zarzucamnasiebieżakiet
iopuszczambudynek.Zakładamnanosokulary
przeciwsłoneczneizmierzamnastację,abywtłumie
nowojorczykówczekaćnametro,którezawieziemnie