Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odktóregoprzechodziłyciarki,wyrwałapodziemnądrogą
kupowierzchni.Akuratktośwyjeżdżałsamochodem,więc
szlabanniezdążyłjeszczeopaść.Wykorzystałatenmoment,
byprzejechaćkołostróżówkibezzatrzymania,apotem
wciasnymkorytarzuśmignęłaobokdrugiegopojazdu–omało
nieurywającmulusterka.Wyskoczyłanaulicę.
Dozobaczenia,Barcelono!–pomyślałaiuśmiechnęłasię
smutno.–Jeszczetuwrócę!
Dwieprzecznicedalejzatrzymałasięnaświatłach
iwyprostowałanasiedzeniu.Kilkuchłopcówwkoszulkach
FCBarcelonyprzeszłotużprzednią,przyglądającsięjej
uważnie.Zwyraźnymprzejęciemskomentowalialbomotocykl,
albojejfigurę.Amożekombinacjęobu?Niemiałanicprzeciwko
temu,nawetjeślikomentowalitak,jakzwyklerobiątochłopcy.
Pomachałaimnawet,ależadennieodpowiedziałpodobnym
gestem.
Zprawejstronywyjechałsrebrnyvan,aleponieważskręcał
wlewo,zatrzymałsięnaśrodkuskrzyżowaniaiprzepuścił
fioletowącorsę.Kierowcavanarównieżzagapiłsię
naDzwoneczkaipuściłdoniejoko.Jegotwarzwydałasię
wróżcewjakiśsposóbznajoma.
Wtymmomencieusłyszałaryk,apotemcośzcałejsiły
uderzyłowtyłjejmotocykla.Czerwoneducatiwierzgnęło
doprzoduiwbok,apotemrunęło,przygniatającnogę
Dzwoneczka.Zustwróżkidobyłsięjęk,któryniemalnatychmiast
przeszedłwewrzask,gdywciążrozpędzonypojazdwepchnął
jąwrazzmotocyklemnaśrodekskrzyżowania,niemalpod
samegovana.Przeztenkrótkimoment,ułameksekundy,chwilę
wyjętązczasuizatopionąwzastygającejżywicyszoku,miała
wrażenie,żejejnogęktośpolałbenzynąipodpalił.Czułasmród
palonegomięsa,słyszaładźwiękpękającejskóry.Wgłowiejej
szumiałoidudniło,jakgdybycośodśrodkaskrobałopazurami
wczaszkę.Ramięibarkrównieżzapiekły,alenieażtakjak
noga.Usłyszałakrzyki,kątemokadostrzegłateż,żeotworzyły
siędrzwisrebrnegosamochodu.Ktośprzyklęknąłprzyniej,
dotknąłjejramieniai–mogłabyprzysiąc!–urwałje,takbardzo,
niewyobrażalniewręczzabolało.Tobyłaostatniarzecz,którą
poczuła,nimzapadławciemność.