Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RozdziałV
Jesieńszłacorazgłębsza.
Bladedniewlekłysięprzezpuste,ogłuchłepolaiprzymierały
wlasachcorazcichsze,corazbladszenibyteświęteHostie
wdogasającychbrzaskachgromnic.
Acoświtaniedzieńwstawałleniwiej,stężałyodchłoduicały
wszronach,iwbolesnejcichościziemizamierającej;słońceblade
iciężkiewykwitałozgłębinwwieńcachwronikawek,cosięzrywały
gdzieśznadzórz,leciałyniskonadpolamiikrakałygłucho,długo,
żałośnie...azanimibiegłostry,zimnywiatr,mąciłwodystężałe,
warzyłresztkizieleniirwałostatnieliścietopolompochylonymnad
drogami,żespływałycichonibyłzakrwawełzyumarłegolata,
ipadałyciężkonaziemię.
Acoświtaniewsiebudziłysiępóźniej:leniwiejbydłoszło
napaszę,ciszejskrzypiaływierzejeiciszejbrzmiałygłosy
przytłumionemartwotąipustkąpól,iciszej,trwożniejtętniłożycie
samoaniekiedyprzedchałupamialboiwpolachwidnibyliludzie,
jakprzystawalinagleipatrzylidługowdalomroczoną,siną...albo
iterogate,potężnełbypodnosiłysięodtrawpożółkłychiprzeżuwając
zwolna,zatapiałyślepiawprzestrzeńdaleką...daleką...ikiedy
niekiedygłuchy,żałosnyryktłukłsiępopustychpolach.
Acoświtaniemroczniejbyłoizimniej,iniżejdymyrozsnuwały
sięponagichsadach,iwięcejptakówzlatywałodowsiiszukało
schronieniapostodołachibrogach,awronysiadałynakalenicach,
towieszałysięnanagichdrzewachlubkrążyłynadziemiąkracząc
głuchojakobypieśńzimyśpiewającżałosną.
Południabyłysłoneczne,aletakmartweinieme,żeposzumy
lasówdochodziłygłuchymszmeremibełkotrzekirozlegałsięjak
łkaniebolesne,aszczątkibabiegolatarwałysięniewiadomoskąd
iprzepadaływostrych,zimnychcieniachchałup.
Asmętekkonaniabyłwtychpołudniachcichych,napustych
drogachleżałomilczenie,awodartychzliścisadachczaiłasięgłęboka
melancholiażałościitrwogizarazem.
Iczęsto,corazczęściejniebopowlekałosięburymichmurami,
żejużoletnimpodwieczorkumusianoschodzićzpól,bomrok