Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Najważniejsze,żewyjesteściecaliizdrowi–przekonujebabcia,
parzącherbatęiwyjmujączpiecagorącerogale.
–Nawetubrańniepozwolilinamzabrać.
–Spokojnie,zarazcośdlawasznajdę–zapewniamama,
wychodzącdopokoju,wktórymśpirazemzAlinąinasząstarszą
siostrąNiną.PośniadaniuKostiawyciągamnie,abyzobaczyćto,
cozostałozdomuwujaWasyla.Jużnanaszymgankuczućsmród
spalonegodrewnaiwidaćwąskienitkidymu.
–Dlaczegomnienieobudziłeś,jakteSzwabyprzyjechały?
–Budziłemcię,aleniechciałeśwstać–przypominammu.
–Totrzebabyłopróbowaćdoskutku.
–Wtedyjateżniczegobymniewidział,botymaszsenjakstary
niedźwiedź–powtarzamjednozulubionychpowiedzeńbabci.Mimo
żeniewidaćjużognia,pogorzeliskowciążdymi,abijącyodniegożar
jesttakmocny,żeniemożnapodejśćzbytblisko.
–Wątpię,abycokolwiekocalało–stwierdzaKostia.Patrząc
nawystającespomiędzyspalonychbelekfragmentyszybiosmolone
garnki,muszęmuprzyznaćrację.Jedyniemurowanykominwciążstoi
naswoimmiejscu.
–Zobaczysz,żejaksięwujekWasyldowie,comuNiemcyzrobili
zdomem,towpadniewszał–mówiKostia,kiedywracamydodomu.
WieczoremzjawiasiętatorazemzwujemWasylem.
Nawiadomośćospaleniudomuwujarzeczywiścieogarniawściekłość.
Zaciskapięści,jakbychciałkogośuderzyć,ajegotwarznajpierwrobi
sięblada,apóźniejczerwonazezłości.
–Zabijętychparszywychszwabów,którzyspalilimójdom
–odgrażasię,chodzącszybkimkrokiemponaszejkuchni.
–Dajspokój,Wasyl–uspokajagotato–teraztrzebazaopiekować
sięMarfąidziećmi–dodaje,pocierająctwarzdłonią.Robitakzawsze,
gdysięnadczymśzastanawia.