Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pojechałanakomisariatizgłosiłazaginięcieFelicji.
Niebardzorozumiem,wczymrzeczstwierdził
Superson.Dlaczegopanisięzaniepokoiłajużrano,skoro
córkanapisała,żewrócipopołudniu?Przecieżwtedy
jeszczeniemogłapaniwiedzieć,żeFelicjazniknie.
BotenSMSbyłjakpodejrzany.Wydawałomisię,
żetonieonagopisałaodpowiedziałaRadecka
niepewnie.
Wyglądałototak,jakbysięobawiała,żepolicjant
wyśmieje.Nadkomisarzposłałjejnieodgadnione
spojrzenieirozejrzałsięzateczkązaktami.
Uświadomiwszysobie,żeniemajejprzysobie,zwrócił
siędoJadwigi:
ProszępokazaćmitenSMS.
Bezsłowapodałamutelefon.Odszukałinteresującą
gowiadomośćiodczytałnagłosjejkrótkątreść:
„Mamo,gramyzNikąwsupergręiniechcemisię
jużwracaćdodomu.Przyjadęwieczorem.Felka”.
Wpierwszejchwiliuznałwiadomośćzazupełnie
normalną,leczjużwnastępnejcośgotknęło.Przejrzał
kilkawiadomościwsteczizapytał:
Chodzipanioto,żepodpisała?
WoczachRadeckiejbłysnęłouznanie.
Oczywiście,żetak.Nigdyniepodpisywała
wiadomości,boprzecieżwiadomo,ktojestnadawcą.
Agdybynawetprzyszłojejtonagledogłowy,
tonapewnoniepodpisałabysięjakoFelka,bonieznosiła
tegozdrobnienia.WdodatkunaMonikęniktnigdynie
mówiłNika,zawszebyłaMoni.Dlategopojechałamtam,
żebysięupewnić.
Supersonskinąłgłową.Zagryzłwargiipodkreślił
zponurąminąobazdrobnienia.Właśniezyskałpewność,