Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zmarszczyłambrwiiztylnegosiedzeniawpatrywałamsię
wlusterkowsteczne.Samochódzacząłzachowywaćsię
inaczej.
Cosiędzieje?wyszeptałamama.
Tatamilczał.Patrzyłwskupieniuprzedsiebie
izacisnąłusta.Pedałhamulcazbytsłaboreagował
nanaciskjegobuta;tegodowiedziałamsiępóźniej.
Zkażdymkolejnymzakrętemwpadałcorazbardziej
wpodłogęsamochodu.Ojciecpróbowałzachowaćspokój.
Chciałzwolnić,aleautoniereagowało.
Wtedyniemiałampojęcia,cosiędzieje,aleczułam
wiszącewpowietrzunapięcie.Zauważyłam,żepotwarzy
ojcaspływająkroplepotu.Obserwowałamkażdyjego
ruch.Mocnozacisnąłręcenakierownicy.Poczułam,
żeautozaczynatracićprędkość,aletylkodlatego,
żezdjąłnogęzgazu.Widziałam,żekilkarazynaciskał
hamulec,alesamochódwciążniereagował.
Niewiedziałam,ileczasuupłynęło.Możekilkanaście
minut.Autocałyczaspędziłoprzedsiebie,adroga
zaczęłarobićsięniebezpieczniestroma.
Pokonywaliśmykolejnezakręty,zjeżdżając
nieznacznienaprzeciwległypas.Ojciecnadalmilczał.
Pewnieliczyłnato,żepotym,jakzjechaliśmywdół,
drogawkrótcepoprowadzinaswgórę.Wtedysamochód
samwytraciłbyprędkość.Pewniemiałnadzieję,
żewysiądziemyztejprzeklętejmaszynyiwszystko
będziedobrze.
Tylkożedrogacorazbardziejnachylałasięiwiła
wdół.Ojcieczaciskałcorazmocniejręcenakierownicy,
jakbytomiałocokolwiekpomóc.Trzymałnogę