Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nahamulcu,cochwilawciskającgoipuszczając.
Zamarłam.Czułam,żezarazwydarzysięcoś
strasznego,aleniebyłamwstaniesięporuszyć.
Chciałamcośpowiedzieć,aletylkootworzyłamusta.Nie
wydobyłsięznichżadendźwięk.
Myślę,żetatacałyczasanalizował,comożezrobić.
Jaksprawić,żebysamochódzwolnił.Jakuniknąć
czołowegozderzeniazdrzewem,zwierzęciem,innym
autem…Kolejnyzakręt.
Uważaj!krzyknęłamojamatka.
Zjechaliśmynaprzeciwległypas.Zobaczyłam
samochódjadącywprostnanas.
Ojciecnerwoworuszyłkierownicątak,żebyuderzenie
zamortyzowałatylkolewastronaauta.Siedziałam
pośrodkutylnejkanapy,amamapoprawejstronie
zprzodu.Tatachciałnasuratować.
Huk.Krew.Zakręciłomisięwgłowie.Cisza.
Szybowałamnadlasem.Ztakiejperspektywyjeszczenie
oglądałamświata.Wirowałam,kręciłamsięwpowietrzu,
podlatywałambliżejziemiiznowuwzbijałamsiędogóry.
Zanurzałamsięwkłębachchmur.Dotykałamrękązimnej
wodywjeziorze.Zapadałamsięwmiękkiejpoduszce
zmchu.
Nigdynieczułamsiętakszczęśliwa.Poczucie
wolnościibrakuograniczeńrozpierałomnieodśrodka.
Miałamwrażenie,żewsekundępokonujękilkadziesiąt