Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
EdgarzeszepnąłMoran.Pragnęjedyniepomóc.Powiemipan,
cosięstało?Powiemipan,jaksiępanznalazłwBaltimore?
AlejaniejestemwBaltimore!krzyknąłPoe,rzucającgłową
namokrejodpotupoduszce.Potemjegooddechstałsiępłytki
ijeszczeszybszy.Przezciałochoregoprzebiegłdreszcztaksilny,
żecałełóżkozadrżało.
Moranzmarszczyłbrwi,szukającwyrazówzdolnychutrzymaćpoetę
napowierzchniświadomości,odwrócićjegouwagęodmajaków,
odtychistot,którepodobnowidział,jakprzenikająprzezściany
wkłębachczarnegodymu.
PaniePoe,wspomniałpanwczoraj,żemiałpanżonę.
WRichmond.Czypowiemipan…
PrawiewyszeptałPoe.Prawie.Alewłaściwie,Reynolds,
jamamżonę.Przytychsłowachprzesunąłpalcamipoklatce
piersiowej,kumiejscu,gdziekoszulabyłarozchylona.Tutaj.Przez
całyczaszaszemrał.Zamkniętąwtymrozgorączkowanymsercu.
Przezcałyczas.
KimjesttenReynolds,októrympanmówi?spytałMoran.
Możeprzyjacielem?
MożeodparłPoe.Jegodłońzsunęłasięnabok,spojrzenieznów
wbiłwsufit.Zobaczymy.Cieniesięgromadzą.Słyszypan,jak
szepczą?Onasięzbliża.Więczobaczymy.
Apotemźrenicemusięrozszerzyły,wypełniającsięsmolistą
czernią.
Moranprzyglądałsiętemuzafascynowany.Zdeliriummiałjuż
doczynieniawielokrotnie,więccotakiegobyłowtymczłowieku,
żesamdoktorledwiepowstrzymywałsięodzerkanianagołemury,
bysięupewnić,żewciążwpokojusami?
Edgarjęknął.Jegociałosięnaprężyło.Wygiąwszykręgosłup,
odrzuciłgłowędotyłuizawył.Wijącsię,szarpnąłsplątane
prześcieradłaizapłakał: