Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
temuzabrałdoswojejpracowni,aterazprzyniósłzpowrotem,
bymielinaczymsiedzieć.Uchowałysiętakżeczterykrzesła,alemoże
dlatego,żekiedymielipsa,tenobgryzłwnichwszystkienogiiteraz
niktniechciałbykupićtakiegozniszczonegomebla.Zniknęłynawet
miękkiedywany,poktórychzwyklebiegałaboso,bujanyfotelmatki
ikolekcjaporcelanowychfigurek,którepodobnokosztowałyfortunę.
Terazmieszkaniewydawałosięobce,mimożewciążbyłwnimojciec,
mamaiSerafin.
PokójJudithtakżeopustoszał,bozniknęłyzniegonajcenniejsze
zabawkiibyłojejnawettrochęsmutnoztegopowodu,alewiedziała,
żemusząspieniężyćwszystko,cosięda,byratowaćzdrowieSary
Kellerman.Byławciążdzieckiem,ajednaktegodnia,gdypodmłotek
poszedłmamyulubionyserwisdokawy,adzieńwcześniejjejlalka,
przysłanazLondynuiprzypominającaangielskąksiężniczkę,poczuła,
jakbywłaśniejejdzieciństwosięskończyło,aonazostałarzucona
wwirdorosłegożycia.Niechciałajeszczeżegnaćsięztymbeztroskim
czasem,gdywszystkowydajesięproste,akażdydzieńwypełniony
jestradością.Amożeowopragnieniekojarzyłosięjejzchwilami,gdy
jejmamabyłazdrowainicniezapowiadało,bypewnegodniamiała
naglezaniemóc.
MatkaJudithodkilkumiesięcyniewstawałajużzłóżka.Leżała
wpiernatach,ztwarząbiałąjakwoskizlanącuchnącympotem.
Niewielemówiła,jedynieuśmiechałasięztrudem,gdyktóreśzjej
dzieciwchodziłodosypialni.Musiałachybawidziećprzerażeniewich
oczach,gdynaniąpatrzyły,bozakażdymrazemprosiłaojca,byten
zasunąłciężkieiciemnekotary.Wistociewpanującympółmroku
twarzchorejniewydawałasięjużtrupioblada.Judithwidziała,jakjej
matkagaśnie.Odzywałasięcorazrzadziejizcorazwiększymtrudem
idziewczynkazdawałasobiesprawę,żeniedługowejdziedopokoju,
aSaraKellermanniepowiejużanisłowa.
NiekiedyprzychodzilidomieszkaniaprzyBregenzerróżnikrewni
ipowinowaci,byodwiedzićchorą.Judithnienawidziłatych
momentów,bokiedyopuszczalisypialnię,wktórejleżałamatka,
lamentowaliirzucaliproroctwamicodojejrychłejśmierci,niemal
licytującsię,czynastąpitozarok,czymożezamiesiąc.Agdytylko
kończylirozmowęnatentemat,zaczynalimówićopolityce,