Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
walcezferami,naglezapragnęłabliskościchłopaka.
Zwyczajnieprzylgnęławięcustamidojegoust,przez
momentczującsięniezwykle…błogo?No,tobył
pierwszytakipocałunekwjejżyciu,więc…Ale
jednocześniezdawałojejsię,żeupokorzyłasamąsiebie,
bowykonałatenkrok,nawetjeślispontanicznie,aCallen
chybawcaleniechciałjejpocałować.
Wzasadzietoniebyłapewna,czegochciał,bonie
wracalidotematu.Mimowszystkotamtenpocałunekcoś
międzynimizmienił,nienagorsze,aleteżnienalepsze,
poprostunainne,możetrochę…dziwne?
Chociażprzezkolejnekilkachwilnieodzywalisię
dosiebie,tomilczeniewydawałosięniezwykle
wypełnione
,więcgdyOvewrócił,Marchmiaławrażenie,
jakbyprysnąłczar.
Dobra,idęposprzątaćsalonrzuciłczarownik,
chowająccygarodoozdobionejrunamicygarnicy.Byle
tylkoodkurzaczznówniepróbowałzdzielićmnierurą
połbie.Westchnął.Czyonminigdyniewybaczytej
sierścinadywanach?Rany,toniemojawina,
żeliniałem.
Równoopierwszejusłyszelipukaniewwąskie,zielone
drzwiznajdującesięwgłębisalonu.Tobyłichstałyportal
itylkotędyprzechodzilimagicznigoście.
JakzwyklewDomuWiedźmzjawiłasięDorcasCloyce
zwydziałudosprawtrudnychiprzykrych(Marchnie
miałapojęcia,nailebyłatooficjalnanazwa,alenie
zdziwiłabysię,gdybytakwłaśniebyłoczarownice
bywały…nietypowe).Tymrazemnietowarzyszylijej
jednakzwyklifunkcjonariusze,leczdwienoweosoby.
NaichwidokotwierającydrzwiOvestanąłjakwryty.
Callenwysokouniósłbrwiizatrzymałsięwpołowiedrogi