Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Właściwietoniewiem–odpowiedziałzaskakującoszczerze.
–Czegomożemysięspodziewać?
–Właśnie!Czegomożemysięspodziewać?
Zdałsobiesprawę,żedręczyichtosamopytanie,naktórenie
znająodpowiedzi.Obojeznaleźlisiępierwszyrazwtakiejsytuacji.
–Cześć,Ewcia!–Tęga,nabitakobieta,wbojówkachipolarze,
naglepojawiłasięzajejplecamiiuściskałająserdecznie,niedając
szansynaodpowiedź.Zniknęłarównieszybko,jaksiępojawiła,mimo
swojejpotężnejpostury.
–Ktoto?–spytałodruchowo,kiedytylkokobietaoddaliłasię
odichstolika.
–Och,dziewczynazPodhala.Strażnikmiejski.Pokonałam
jąwwalceozawodowemistrzostwoPolskiwformuleK1.Ważyła
zdziesięćkilowięcejodemnie,aletrochęczasuminęło...Trudna
walka.Pięćrundnapełnejszybkości,bezzwarćipółdystansu,
boprzecieżwidać,jakitoniedźwiedź.Byłampierwsząmistrzynią
K1wpełnymkontakcie.
–Wcześniejniedopuszczalikobietdopełnegokontaktu?
–zażartował.
–Tobyłyinneczasy.Chciałamwszystkorobićjakopierwsza.
Wkickboxingu.PrzełamywaćbarieryjakMarekPiotrowski.Iudało
misiękilkaznichpokonać,aletonietłumaczy,dlaczegomuszęmieć
ochronędwadzieściaczterygodzinynadobę.
–Niechodziosport.
–Słucham?
–Niekonieczniechodziosport.PrzecieżstrażnikmiejskizPodhala
raczejniebędzieciwysyłaćanonimów.AniteżJazminRivasczy
MariannaJuarez.Prędzejbymobstawiałteściową.
Spojrzałananiegouważniej.Przygotowałsię.
–Chcęwiedzieć,ktotojest.Przecieżtomusibyćczłowiek,który
znajdujesięgdzieśbliskociebie.Nieboiszsię?
–Nie.