Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
powiedzieć,iletobędziekosztować–napewno
potrzebnajestjakaśzaliczka.
–Tozależy,ileczasuzajmiemiwytropieniepana
Gahana.Możewurzędziemeldunkowymalbowwydziale
komunikacjimająjegoaktualnyadres.Sporomożna
załatwićprzeztelefon,chociażitakzajmietotrochę
czasu.Napoczątektrzydzieścidolcówzagodzinę,ale
stawkamożewzrosnąć.
Wyjąłksiążeczkęczekowąizacząłwypisywaćczek.
–Dwieściedolarów?
–Lepiejczterysta.Jeślisięokażesię,żetozadużo,
zwrócępanunadpłatę–powiedziałam.–Iproszę
pamiętać,żemuszętrzymaćsięprzepisów,więcmam
nadzieję,żetożadnaśmierdzącasprawa.Wolałabym,
żebypowiedziałmipancałąprawdę.
Itumniezastrzelił–jegowytłumaczeniebyłonatyle
niezwykłe,żetrafiłomidoprzekonania.Chociażsama
łgamjaknajęta,niepodejrzewałam,żemożnatak
zręcznieprzemieszaćprawdęzfałszem.
–Jakiśczastemupopadłemwkonfliktzprawem
iwylądowałemwwięzieniu.Niedługoprzed
aresztowaniemTonyGahanpomógłmi.Niewiedział
omojejsytuacji,więcnapewnoniezrobiłtego
interesownie.Czuję,żemamwobecniegodług.
–Więcdlaczegoniechcegopanspłacićosobiście?
Zawahałsię,poczymodparłzwyraźnym
zażenowaniem:
–TotrochętakjakwtejpowieściDickensa
Wielkie
nadzieje
.Możemiećoporyprzedprzyjmowaniem
czegokolwiekodprzestępcy.Ludzienieprzepadają
zabyłymiwięźniami
–Aco,jeśliniezechceprzyjąćprezentuodnieznanego
ofiarodawcy?
–Wówczaszwrócimipaniczekizatrzymazaliczkę.
Kręciłamsięniespokojnienakrześle.Cośtuniegrało,
aleco,zastanawiałamsię.
–Skorosiedziałpanwwięzieniu,skądmapan
tepieniądze?
–ZSantaAnita.Jestemnawarunkowymipowinienem