Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żadnejuwaginawrażenie,jakiewywierałynafacetach
atrak​cyj​napo​wło​ka,awśrod​kupu​sto.
Jakdłu​goje​steśmę​żat​ką?
Mogęza​pa​lić?
Totwojemieszkanie.Możeszrobić,cochcesz
po​wie​dzia​łam.
Musiałamrozbawićtymstwierdzeniem,
boobdarzyłamniebladymuśmiechem.Sięgnęła
popaczkępallmalli,włożyłapapierosadoustiodpaliła
goodpalnikanakuchence,przechylającgłowę,żebynie
podpalićsobieprzytymwłosów.Zaciągnęłasięmocno
iwy​pu​ści​łazustob​łokdymu.
Sześćtygodniodpowiedziała.Korespondowaliśmy
zesobą,gdysiedziałwSanLuis.Pisaliśmydosiebieprzez
rok,ajaktylkowyszedł,wzięliśmyślub.Idiotyzm,nie?
Jezu,uwie​rzysz,żezro​bi​łamcośta​kie​go?
Wzruszyłamwymijającoramionami.Najwyraźniejnie
ocze​ki​wa​łaod​po​wie​dzi.
Jaksiępo​zna​li​ście?
PrzezjegokumplaBilly’egoPolokiedyśznim
chodziłam.Rozmawialiokobietachitakjakośzgadałosię
omnie.Billypewniepowiedziałmu,żejestemniezła,
iDag​gettdomniena​pi​sał.
Łyknęłamkawy.Miałamocnocierpkismak,typowydla
rozpuszczalnej,anapowierzchniunosiłysiępojedyncze
gra​nul​ki.
Maszmożemle​ko?
A,pewnie.Przepraszampowiedziała.Podeszła
dolodówkiiwyjęłazniejmałąpuszkęskondensowanego
mle​ka.
Niezupełnietomiałamnamyśli,alenie
protestowałam.Wlałammlekodokawy
izzaciekawieniemobserwowałam,jakwypływa
napowierzchnięwpostacidrobnychkropek.Ciekawe,czy
możnabyznichtakjakzliściherbatywysnućjakąś
przepowiednię.Wróżyłyniedalekiekłopotyzżołądkiem,
topew​ne.
Daggett,jeślichce,potrafibyćczarującyciągnęła
dziewczyna.Aledajmukilkadrinkówizamieniasię