Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Alojz,tyniyrōbnŏszabozna12,botakemōmyczasy,
conawszyjskotrzadŏwaćpozōrodparłMarcin.
Baśkaspojrzałanasunącywolnopociąg.Starałasięodrzucić
informację,którąprzedchwiląusłyszała.Obiecałasobie,żechociaż
podczasurlopuodpocznieodbrudówtegoświata.
Toprzykreskomentowałalakonicznie,niechcącpodejmować
tematu.
Ty,dziołcha,robisznapolicyji?dopytywałnajmłodszy
ztowarzystwa.
Aco,uwasbabyniepracująwtakichzawodach?
MojaszwestrarobiwStrażyMiejskiej,takiymmysłowickim
FBI.
Wszyscysięzaśmiali.
Tomusifajnŏdziołchaodpowiedziała,próbującnaśladować
ichśląskągadkę.
Dalszarozmowakrążyławokółlokalnychspraw,októrychZajda
niemiałapojęcia.PrzeżywanoremontParkuZamkowego,wktóry
miastozainwestowałogrubemiliony.Trzechmężczyznpracowało
wkopalniMysłowice-Wesoła,więcsiłąrzeczywkońcuzaczęlimówić
iotym.
Fedrujymynatyjścianiejużôdtydnia13.Kamynia
jezatela14relacjonowałwujekAlojz.Dalimimodygopod
flyjgã15.Gôwniŏrzpsincoumiy.
Niewielerozumiejącztychopowieści,Baśkapożegnałasię
iposzładosamochodupoostatniątorbęzubraniamiikosmetykami.
Jutrozaczynaremontimusisięwyspać.Stojącprzedpassatem,
zwróciłauwagęnatablicęinformacyjną.Podeszładoniejiurwała
kartkęztelefonemzogłoszeniaotreści:„Wykończenia,łazienki,