Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ2
Ninapowędrowałaleśnąścieżką,którazaczynałasię
kilkanaściemetrówzasklepem.Drogawiodładość
stromowgórę,więckobietaszybkoznalazłasięnatyle
wysoko,żebypopatrzećnaokolicę.Zatrzymałasię,
odwróciłaiprzezprześwitpomiędzydrzewamispojrzała
naDęboweUroczysko.Miasteczko,wbrewtemu,
comożnabysądzić,wcaleniebyłotakiemałe.Rzędy
domówciągnęłysięwzdłużulicypoobujejstronach,
wszystkieotoczoneogródkamiisadami.Zazakrętem
widaćbyłobardziejgęstązabudowęijakiśdużybudynek,
który,jakprzypuszczała,byłszkołą,ajeszczedalej
dostrzegłabloki.Ztejodległościmiastowydawałosię
wynurzaćzlasuibyćjegoczęścią,choćprzedzielała
jedwupasmówka.
„Ładnietutaj…Takspokojnieicicho…”pomyślała.
„Chybadobrzezrobiłam,zostając”.
Zanimdotarładopensjonatu,zboczyłaześcieżki
iobejrzałaniewielkiwąwóz,któryrozciągałsiępolewej
stronie.Wapienneskałybielaływśródporastających