Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ3
NocminęłaNinieniespokojnie,choćzasnęłaodrazu,gdy
tylkoprzyłożyłagłowędopoduszki.Senprzeniósł
wciemnylas,takgęsty,żeztrudemsięprzedzierała,
czując,jakjejtwarzchłoszczągałęzie,awłosyzahaczają
sięokrzaki.Wkońcuudałojejsięprzedostaćnapolanę,
skąpanąwsinymblaskuksiężyca.Wtymupiornym
świetleujrzałatrzechklęczącychmężczyznichciałasię
cofnąć,aleniebyławstanie.Nogimiałaciężkieizdawały
sięwrastaćwziemię.Mężczyźnipodnieśligłowy
ispojrzelinanią.Znałaich.Wprawdziwymżyciuteżtak
klęczeli,zrękamiuniesionymidogóry.Częstoich
widywaławswoichsnach,takjaktejnocy.Poddawalisię,
aleitaknacisnęłanaspust,żebybezlitościskosićich
seriązkarabinu.Jejkarabinu.Teraz,weśnie,patrzyła,jak
ichkrew,zamiastwsiąkaćwpiach,unosisięwgóręi
otacza.Krążyławokółniej,oplatałają,dostawałasię
dooczuiust.Ninaczułajejmetalicznysmak.
Dość!krzyknęła.
Zerwałasięzłóżka.Byłamokraodpotu,awgardle