Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Icoztego?Parsknęłamśmiechem.Toznaczy,
żejestgorszy?Bonierozumiemtwojejreakcji.
Wyminęłamgoipodeszłamdolaptopa.Zerknęłam
szybkonagrafik,poczymwbiłamwzrokwDevina.
Mamdzisiajwolne,więcmożemyzałatwićsprawę
odrazu.
Wampiruśmiechnąłsięszeroko,ukazującszereg
białychiniemalrównychzębów.Niemal,bodolneigórne
kływyraźnieodznaczałysięnatlereszty.
Corina.Bratpróbowałzwrócićnasiebiemojąuwagę,
alewtymmomenciemiałamgogdzieś.
Niezamierzałamtłumaczyć,żeDevin
toprawdopodobniemójPrzeznaczonyichociażbyztego
powodunależymusięminimumszacunku.Nie
planowałammunicwyjaśniać.To,jakmnietraktowali
wdomu,toinnasprawa,aleniezamierzałampozwolić,
abyrobilitoprzyosobachtrzecich,niezależnieodtego,
kimonesą.Ajużnapewnoniemogłampozwolić,żeby
cholernywampirtowidział.Jeszczebypomyślał,żenie
mamswojegozdaniaalbocogorszauznałby,
żeonrównieżbędziemógłmnąpomiatać.Nieoddziś
wiadomo,żeMagiaPrzeznaczenianiedziałałataksilnie
napijawkijaknanas.Byćmożeswojąnieśmiertelnością
zaburzylijejdziałanie.
Niebędęczekaćnaciebiepółdniarzuciłam,zanim
weszłamdoswojegogabinetu.
Dopierotutajpozwoliłamsobienawzięciegłębszego
wdechu.Musiałamsięoprzećbiodremobiurko,żebynie
stracićrównowagi.Przymknęłampowiekiiopuściłam
głowę,uspokajającnerwowyoddech.
DevinBoudreaux.
Japieprzę.
Słyszałamojegoklanietylkopogłoski.Nienależeli
dozbyt…miłych,żesiętakwyrażę.Konfliktyznimi
częstokończyłysięprzemocąiwojnami.Taknaprawdę,
gdypojawiliśmysiępięćdziesiątlattemuwStanach