Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Możewysłuchajmychociaż,coDorian
madozaproponowania?Zerkananiegozuśmiechem,
amniestrzelacholera.
Cojestgrane?Zostawiłamichsamychprzed
kwiaciarniąnapięćminut,aonjużzdążyłprzekabacić?
Trzymaszjegostronę?Patrzęnaniąoburzona.
Boże,Iduś,oczywiście,żenie.Aleskoroitaknasz
lokalmabyćprzeznaczonynagarażalbozburzony,
tomożemyskorzystaćzokazjiiprzeprowadzićsięwinne,
byćmożelepszemiejsce.
Okazji?Okazji!?Maja,czytysiebiesłyszysz?Tonie
jestżadnaokazja,tylkomydlenieoczu.Onchcesięnas
pozbyćizrobiwszystko,żebyśmysięstądwyniosły.
Toprawda.Dorianniespodziewaniepotwierdza.
Alenierobięwamtegonazłość,leczzpowodów
biznesowych.Żadenzmoichplanównanieruchomość
niezakładaprowadzeniatukwiaciarni.
Dlaczegonie?pytam.
Botoniejestdobralokalizacjanategotypu
działalność.Wprzeciąguostatnichdwudziestuczterech
miesięcyzalegałaśzpłatnościązaczynszinajem
dziewięćrazy,zaprądcztery,azatowarysiedem.Masz
zadłużenienakarciekredytowejnaprawietrzydzieści
tysięcyzłotych,nieposiadaszżadnejnieruchomości.Nie
zamierzampodejmowaćryzykatylkodlatego,żemasz
sentymentdotejkwiaciarni.Mogęcijednakpomóc
przenieśćbizneswdogodniejszedlaciebiemiejsce
irozwiążemytenkonfliktbezproblemowo.Wilksyty
iowcacała.
Gapięsięnaniegoosłupiała.
Skąd…?Przełykamślinę,bozaschło
miwgardle.Tegotypuinformacjenieogólnie
dostępne.Nikczemnikmusiałjezdobyćnielegalnie!