Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MusimyiśćnapolicjęwyrzuciławkońcuzsiebieKaśka.
Tak,alejeszczenieterazodpowiedziałspokojniemężczyzna
icyknąłkilkafotektajemniczejkonstrukcji.Skoncentrujsięijeszcze
razodpoczątku.Ktośwasśledził?Kiedyigdzietobyło?
WczorajnaszlakuwdrodzenaKiczorkę.Zauważyłyśmy,żektoś
zanamiidzie.Dziwnebyłoto,żenieszedłszlakiem,tylkolasem,
ichowałsięzadrzewami,jakprzystawałyśmyipatrzyłyśmywjego
kierunku.
Jego?zaciekawiłsięmężczyzna.
Zposturywyglądałnafaceta,itodobrzezbudowanego.Ubrany
byłcałynaczarnoimiałbluzęzkapturem.Dziwne,bowczorajbyło
dosyćgorącokontynuowałablondynka.
Załóżmy,żeZuzabyłatupięćgodzintemu.Comiałabyrobić
wśrodkunocywtakimmiejscu?dociekałczterdziestolatek.
Niewiem.PlanowałyśmyopiątejwyjśćnaBabią.
MaciejakichśznajomychwZawoi?
PozapaniąIzą,właścicielkąpensjonatu,nieznamytunikogo.
Zuzazkimśsięspotykała?
Co?zdziwiłasięKaśka.CaływolnyczasostatnioZuza
poświęcałananaukęijakiśkonkurs.Niemiałaczasunachłopaka,
pozatymfaceciwnaszymwiekutacydziecinni…
Wpensjonaciejestmonitoring?przerwałjej.
Niewiem.MogęzadzwonićdopaniIzyidopytać.
Dobra,dzwoń,ajasięturozejrzę.
Podszedłdotajemniczegokopcakamieniusytuowanegonawprost
wodospadunadMosornymPotokiem.Utworzonyzpatykówsymbol
przykuwałuwagę.Odwrócony,rogatytrójkątrównoramienny.Chwilę
musięprzyglądał,apotemzacząłrozglądaćsięwokół.Niebyło