Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Westchnąłizapaliłpapierosa.Napoczątkunieprzyznawalisię
dowłasnychsłabościiobaw.Później,tunafroncie,jużniktniemiał
siłudawać.Nieprzyznawalisiętylkodotego,żeznienawidziliwłasne
życie.Niemogliuciecztegopiekła,bozadezercjękarano
natychmiastowymplutonemegzekucyjnym.Niemogliteżliczyć
nadostaniesiędoniewoli.Minęłyczasy,kiedypodczaspierwszego
BożegoNarodzeniatejwojnywyszlizokopówidzielilisięopłatkiem
zFrancuzami.Kilkadziesiątmiesięcywzajemnegozadawaniasobie
śmierci,rannychlubpoległychprzyjaciół,rozkazydowódców
nakazująceszczególnyostrzałmiejsc,gdziepowiewabiałaflaga,
zrobiłyswoje.Tu,naliniachokopówfrontuzachodniegokrólowała
śmierć.Położyłaswezimnedłonienakilkusettysiącachmłodychludzi
gotowychzrozkazuprzełożonychpozabijaćsięwzajemnie.
Ewentualniemógłbymbyćrannyrozważałmężczyzna,starając
sięuciecmyślamiodrzeczywistości.Natyle,bytrafićdoszpitala
natyłachijużniewracaćdotegopiekła.Zadekowaćsięwlazarecie
zbiałąpościelą,jedzeniemnienadgryzionymprzezszczury,bezpcheł
ipluskiew.Izczystymipielęgniarkamiwwykrochmalonychczapkach.
Uśmiechnąłnawyobrażenietegoprawienierzeczywistegoświata.
Kobiety,normalnełóżko,czystapościel,ciepłejedzenie…Jakaś
zabłąkanaseriazkarabinumaszynowegoprzywróciła
godorzeczywistości.Albonawetzginąćpomyślałaleniech
taniepewność,tenstrach,tencholernybólgłowy,niechtenabsurdalny
koszmarsięskończy.Oczekiwanienacoś,comasięwydarzyć,cosię
zbliżałoibyłonieuniknione,czasamidziałałoparaliżująco.
Aonzdawałsobiesprawę,comanastąpić…
Gdzieśwyjątkowobliskotrafiłdużypocisk.Schronzadrżał
izsufitudrobneokruchyspadłynagłowyskulonychżołnierzy.Jeden
znichwyjąłpapierośnicęizapalił.Możezdążydokończyć,zanim
naliniistrzałupojawisięangielskalubfrancuskatyraliera.
Mężczyznapodsłuchałrozmowęoficerów.Wiedział,żetymrazem