Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zadrżałzzimna.Tak,błotobyło,jestibędzie.Wszędzie
iwiecznie.Podobniejakpluskwyiwszy.Nieodłącznitowarzysze
żołnierskiejdoli.Iszczury,którychwszyscynienawidzili.Prawie
natychmiastprzyzwyczaiłysiędodostarczanegocodziennie,świeżego
ludzkiegomięsa.Podobnozdarzałysięprzypadki,żerzucałysięnawet
narannych.Onsamnierazleżałwokopieobokpoległegowczoraj
kolegi,któregoniebyłoczasupogrzebać,iodpędzałteznienawidzone
gryzonie.Amożezresztątamtenżołnierzżyłjeszcze?Nieważne,
liczyłosiętylkoto,żeonżyje.Uodporniłsię.Jegowłasnecierpienie
uodporniłogonacudze.
Dwadnitemuskierowanoichwtomiejsce
naczterdziestokilometrowejliniibitwy,przerzucajączinnego,mniej
wykrwawionegoodcinka.Widaćdowódcyuważali,żeto,żejeszcze
żyją,totakiprzejawszczęścia,wartojewykorzystaćgdzieindziej.
Okopybyłyjużmocnozniszczonekolejnymifalamibombardowania.
Kiedyzaczęlikopaćdziuryosłonowe,odkryli,żewtymmiejsculeżą
przysypaneziemiątrupy.Tojeszczeniezrobiłonanichdużego
wrażenia.Dopierogdypodnimiznaleźlikolejnąwarstwęzwłok,
zrozumieli.Ostrzałartyleryjskiuśmierciłtychmłodychludzi
iprzysypałpiaskiem.Ponichprzyszlinastępni,którzyteżzginęli,
aziemiawyrzucanawpowietrzesetkamitonwybuchówusypałaich
naturalnąmogiłę.Terazonistanowićbędąkolejnąwarstwę.
Kanonadatrwaławyjątkowodługo.Mężczyznawiedział,
żeprzeważnienajwiększyostrzałnastępujetużprzedplanowanym
atakiem.Woczachsiedzącegoobokżołnierzazobaczyłobłęd.Dorosły
mężczyzna,ojciecczworgadzieci,trzymałgokurczowozarękę,jak
dzieckomatkę,kiedywchodziwwielkitłum.Kwilił,żałośnie
pociągającnosem.Wiedział,żetenczłowiekzachwilępobiegnie
naprzód,naprzeciwlecącymkuniemukulominawetnieschyligłowy,
bychoćtrochęsięchronić.Ilejeszczezostałomużycia?Czydasięnie
zwariować?Czuł,żeśmierćpołożyłajużnanimdłonie.