Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ajednaktopiekłoistniało,aoniznajdowalisięwsamymśrodku
tejzdeformowanejrzeczywistości.Możnabyłoalbozwariować,albo
zupełnieprzestaćczuć.Albowejśćwtenszalonyświatistaćsięjego
częścią.
Trzynastypaździernika…Kojarzyłdatę.Trzynastegopaździernika
1307rokukrólFrancjiprzeprowadziłaresztowaniatemplariuszy.
Wpiątek.WielkiMistrzzakonnyJakubdeMolayprzekląłpotem
ipapieża,ikróla,którzyniebawemzmarli.Pechowytrzynastego
wpiątek.Jakteraz!Terazteżbyłpiątek!Wcześniejniewierzył
wtewszystkiezabobony,aleterazkażdydrobnyszczegółmógłmieć
znaczeniewcodziennej,właściwiecogodzinnej,cominutowej,
cosekundowejwalceoprzedłużenieziemskiegotrwania.Mężczyzna
niebyłzwykłymchłopemwyrwanymzbawarskiejwioski,który
odbiedyukończyłszkółkęelementarną.Uczyłsięwdużymmieście
imiałprzyjaciółartystów.Dwalatatemuwszystkobyłotakienaiwne
ipiękne,pełnefrazesówobohaterstwie,poświęceniuiwojniejako
katharsisspołeczeństwa.Terazmiałdowodzićkilkunastoma
zapatrzonymiwniegożołnierzami,którzyufali,żejakdobrypasterz
zawszezadbaoichżycie.Miałwśródnichprzyjaciółnowychitakich
jeszczenawetsprzedwyjazdunafront.Aterazprowadziichjakbydło
narzeź.Nieosłoniętychwprostnafrancuskiekarabinymaszynowe.
Kiedywlipcupierwszyrazzobaczyłmaszerującychdoataku
Anglików,minęłotrochęczasu,zanimzacząłstrzelać.Szlipowoli,
wyprostowani,jakbynaparadę,pewni,żeniezastanąnikogo
wleżącychprzednimiokopach.Potemdowiedziałsię,żezabroniono
impodbiegać,kryćsięipadać.Zacząłstrzelać,patrząc
zezdziwieniem,jakprozaicznie,jakkukiełkinastrzelnicy,padają,
unoszącwgóręramiona.Jegociężkikarabinmaszynowywyrzucał
dziesięćśmiercionośnychpociskównasekundę!Strzelał,nie
przerywając.Wiedział,żejeżeliskończymusiętaśmalubzatnie
karabin,liniaatakudotrzedookopów.Wtedytoonstaniesię